Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamiątki wielkiej sławy

AN
(INF. WŁ.) Potomni okazali się w stosunku do niej nad wyraz przewrotni, unieważniając to wszystko, za co wielbiona była przez sobie współczesnych. Ze sporego dorobku literackiego Deotymy (Jadwigi Łuszczewskiej) próbę czasu wytrzymała i w zbiorowej świadomości nas, dzisiejszych, istnieje "Panienka z okienka" - powieść zgoła nie ceniona przez autorkę.

Wystawa w 150-lecie debiutu Deotymy

   Współcześni kochali ją za poetyckie improwizacje; po raz pierwszy stanęła przed gośćmi w warszawskim salonie literackim swojej matki 150 lat temu. Miała wówczas niespełna 18 lat. Improwizacje (choć niektórzy, np. inteligentna i złośliwa rodzina Kossaków, wykpiwali je po cichu) rozsławiły młodszą z dwóch panien Łuszczewskich. Z entuzjazmem przyjmowano również jej kolejne poematy historyczne, dramaty. Własny salon literacki, jaki otworzyła w 1870 r., był miejscem spotkań warszawskiej elity artystyczno-intelektualnej owych czasów.
   O sławie, która przeminęła razem z epoką, opowiada mała wystawa w Muzeum Narodowym w Krakowie. Opowiada przedmiotami bezpośrednio z tą sławą związanymi: darami składanymi Deotymie przez wielbicieli jej talentu. Tylko (lub aż) talentu, bo nie urody. Rychlej niskiego niż wysokiego wzrostu, wcale tęga, nie miała w postaci swej nic imponującego, oprócz nieskazitelnie dystyngowanego gestu - tak opisał ją jeden z jej współczesnych.
   Dary składane w hołdzie poetce i pisarce były wspaniałe. Polacy na emigracji przysłali w hołdzie za poemat "Lech" cenną bransoletę ze złota i emalii, warszawscy bywalcy czwartkowych wieczorów u Deotymy pospieszyli z monumentalnym kandelabrem srebrnym, na kształt dębu, którego konary, zdobione plastycznymi liśćmi i żołędziami, tworzą ramiona świecznika. Młodzież bywająca w salonie ofiarowała zachwycający wachlarz ze srebrnych płytek. "Branki w jasyrze" przyniosły uhonorowanie autorki misternie wykonaną różą ze złoconego srebra w srebrnym flakonie. Na 45-lecie twórczości pisarskiej był specjalnie wybity złoty medal z profilem poetki i album - wspaniała szkatuła w formie księgi, zawierająca karty z cennymi dziś autografami: Maria Konopnicka przysłała okolicznościowy wiersz, Wojciech Gerson ozdobił jedną z kart rysunkami postaci z poematów Deotymy, z Paryża nadesłał swój wpis Władysław Mickiewicz; w sumie wpisało się w album ponad tysiąc osób...
   Pamiątki swojej sławy Deotyma zapisała Muzeum Narodowemu w Krakowie, w którego zbiorach pozostają od 1908 r. Obecnie zbiór po raz pierwszy został pokazany w całości, w towarzystwie kilku litograficznych bądź drzeworytniczych portretów Deotymy oraz dwóch z serii drzeworytów upamiętniających poszczególne epizody z inscenizacji "Wandy" na scenie Teatru Wielkiego.
   Autorka wystawy, Monika Paś, adresuje ją przede wszystkim do młodzieży. Wydaje się jednak, że ta niewielka ekspozycja w holu na piętrze Gmachu Głównego znajdzie wdzięcznych widzów wśród ludzi dorosłych, a nawet bardzo dorosłych...
(AN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski