Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Józef i jego prywatne "ranczo" w małopolskiej Palczy. Tutaj można się przenieść w czasie

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Pan Józef robi tez altany, w które wkomponowuje elementy dawnego rolnictwa
Pan Józef robi tez altany, w które wkomponowuje elementy dawnego rolnictwa Marcin Banasik
Drewniane brony, pługi, młynki do przesiewu zboża, a nawet stara pułapka na szczury - m.in. takie eksponaty znalazły swój dom na działce pana Józefa Frączka z Palczy w powiecie suskim. Mężczyzna sam jest rolnikiem, który po przejściu na emeryturę postanowił gromadzić stare maszyny rolnicze. - Póki żyję to muzeum będzie się powiększało, ale jak mnie zabraknie to nie wiem, czy ktoś będzie chciał kontynuować moje dzieło - mówi pan Józef.

Osłonić przed deszczem i słońcem

Prostokątna działka jest położona na wzniesieniu. Po lewej stronie jest długa wiata pod którą znajdują się maszyny rolnicze używane 20, 50, a nawet 100 lat temu. Są też stare ule z pasieki i wozy drabiniaste, na których jeszcze dziś można by przywieźć siano z pola.

- Kilka lat temu zbudowałem małą wiatę, żeby osłonic moje skromne zbiory przed deszczem i słońcem. Kiedy kolekcja powiększała się, wiata automatycznie byłą przedłużana i tak miesiąc po miesiącu, rok po rok zajęła już całą długość działki - mówi pasjonat rolnictwa.

Po drugiej stronie działki stoi małą chatka obita z każdej strony podkowami. Pan Józef przyznaje, że nigdy ich nie liczył, ale "na oko" widać, że jest ich kilkaset. - To taki mój azyl. Jak pokłócę się z żoną to przyjeżdżam tu i odpoczywam. Tutaj czas się zatrzymuje, mogę sobie dłubać w drewnie i robić np. altanę - śmieje się kolekcjoner maszyn.

Tuż obok domu stoi prawie skończona altana poskładana ze poskręcanych konarów i kawałków drzew. W ściany tej konstrukcji wkomponowane są drewniane koła od wozów. Całość wygląda bardzo atrakcyjnie.

Są jeszcze rolnicy...

Maszyny, które można podziwiać na działce są już na "emeryturze", choć niektóre z nich można jeszcze spotkać w użytku na małopolskich polach. - Są jeszcze rolnicy, którzy uprawiają małe pola i nie opłaca im się kupować nowych i drogich maszyn. Dlatego do dziś używają tych, które odziedziczyli po rodzicach - wyjaśnia pan Józef.

Rolnik z wielkim sentymentem wspomina czasy swojej młodości, kiedy razem z rodzicami uprawiał ziemie.

- Były koniki i wóz, którym jeździło się z pola na pole. Bardzo lubiłem kosić zboże kosą. Mogłem to robić godzinami i nie czułem zmęczenia. To były piękne czasu, kiedy patrzyło się na krajobraz wszędzie byli ludzie, którzy pracowali, rozmawiali ze sobą. - wspomina właściciel "rancza".

Pan Józef ma nadzieję, że ktoś z jego rodziny znajdzie w sobie zamiłowanie to gromadzenia zabytków polskiego rolnictwa.

- Szkoda by było, żeby się to wszystko zmarnowało - mówi rolnik.

Bolt nagra pasażerów

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pan Józef i jego prywatne "ranczo" w małopolskiej Palczy. Tutaj można się przenieść w czasie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski