Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papieskie miasto w rękach ateisty. Bo mieszkańcy w niego uwierzyli

Maciej Pietrzyk
– Nie zamierzam prowadzić walki z Kościołem i religią – zapewnia Mateusz Klinowski
– Nie zamierzam prowadzić walki z Kościołem i religią – zapewnia Mateusz Klinowski Fot. Andrzej Banaś
Reportaż. Księża przestrzegali, że jest diabłem i narkomanem, więc dobrzy katolicy nie powinni na niego głosować. Polityczni rywale wypominali mu dziadka z UB i związki z partią Palikota. A ludzie uznali, że tylko 36-letni Mateusz Klinowski będzie w stanie rozbić układ rządzący Wadowicami

Na dźwięk nazwiska nowego burmistrza sprzedawczyni ze sklepu odzieżowego w centrum Wadowic bierze głęboki oddech. – To skandal! Jak to możliwe, że w mieście, w którym urodził się i __wychował nasz papież, będzie rządził ateista?! – mówi podniesionym głosem. A wychodzący z papieskiej bazyliki 20-latek rzuca krótko: „Jan Paweł II teraz się w grobie przewraca”.

Tak emocjonalnych komentarzy po wyborach w Wadowicach nie brakuje. W końcu trudno wyobrazić sobie bardziej radykalną zmianę niż to, że rządzącą od 20 lat konserwatywną i blisko związaną z Kościołem Ewę Filipiak zastąpił lewicowy aktywista, zwolennik legalizacji marihuany i ateista Mateusz Klinowski.

Wadowicki układ
Większość mieszkańców z wyborem nowego gospodarza wiąże jednak nadzieje. – _Może w końcu wróci normalność. Wystarczy już tego nepotyzmu w urzędzie, obsadzania swoimi ludźmi wszystkich instytucji w gminie, pacyfikowania przeciwników politycznych, całkowitego ignorowania głosów mieszkańców czy cynicznego wykorzystywanie pamięci o papieżu _– wylicza Zbigniew Jur-czak, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Wadowickiej.

Podobnych opinii o rządach Ewy Filipiak jest znacznie więcej. Mieszkańcy ironizują, że nawet przydomek „papieska burmistrz” pasuje do niej idealnie. – _W końcu zgodnie z naukami Jana Pawła II na pierwszym miejscu stawia rodzinę. Jeżeli jesteś członkiem rodziny czy znajomym, to masz w mieście dobrze – znajdziesz pracę i wszystko załatwisz. Jeżeli nie, to nie jest tak kolorowo _– mówi pani Maria, mieszkanka Wadowic.

Dlatego właśnie większość mieszkańców ostatecznie poparła Klinowskiego – uważa Krzysztof Sitko, dziennikarz lokalnego portalu PressMix. – Konsekwentnie punktował wszystkie słabości władzy i sprawił, że ludzie uwierzyli, iż istniejący układ polityczno-biznesowy może zostać przez niego rozbity.

Sprzeciw Kościoła
Klinowskiemu w zwycięstwie nie przeszkodziły ostre ataki części duchownych. Proboszcz z parafii w Wysokiej podczas kazania miał go nawet nazywać „szatanem, narkomanem i idiotą”. –_ A moje dziecko na religii usłyszało, że katolik nie może głosować na __kogoś takiego jak Klinowski _– mówi mieszkanka Wadowic.

Krzysztof Sitko uważa, że tak zdecydowane opowiedzenie się Kościoła po stronie urzędującej burmistrz przyniosło odwrotny skutek. – _Podobnie jak ujawnienie tuż przed wyborami, że dziadek Klinowskiego pracował w Urzędzie Bezpieczeństwa, czy rozpowszechnianie zdjęć kandydata z Januszem Palikotem. Ludzie mieli już dość nachalnej agitacji, ciągłych insynuacji i oskarżeń. Negatywna kampania ostatecznie pogrążyła panią Filipiak _– ocenia Sitko.

Stanisław Kotarba, wieloletni rzecznik burmistrz Filipiak, widzi to nieco inaczej. – To my padliśmy ofiarą brutalnego ataku ze strony Klinowskiego. Tuż przed wyborami rozgłosił kłamliwe informacje m.in. o zarobkach w urzędzie. Babcie z wypiekami na twarzy na to patrzyły i później już na nas nie zagłosowały – twierdzi Kotarba.

Wróg numer jeden
Mateusz Klinowski od kilku lat uchodzi za wroga numer jeden dla osób związanych z Ewą Filipiak. Wprawdzie przed czterema laty wszedł do rady miejskiej z jej komitetu, ale szybko stał się najostrzejszym krytykiem jej rządów. Założył własne stowarzyszenie Inicjatywa Wolne Wadowice i kilkakrotnie kierował do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia różnych przestępstw przez rządzącą miastem ekipę. Chodziło chociażby o rzekome nieprawidłowości przy przetargach czy podejrzane dzierżawy. – Niestety, większości tych spraw prokuratura nie kwalifikowała do __dalszego prowadzenia – ubolewa Klinowski. Według jego zwolenników wszystko z powodu powiązań lokalnych polityków z przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości.

Burmistrz i jej współpracownicy nie pozostawali Klinowskiemu dłużni. Też kilka razy pozywali go do sądu –_ Wcale się im nie dziwię, bo Mateusz często przesadzał w tych atakach. Nawet gdy miał rację, to uderzał zbyt ostro. Czasem ponosiło go ego, bo uważa się za lepszego i mądrzejszego od tych „leśnych dziadków” z __rady miejskiej _– mówi jeden z lokalnych polityków.

Na posiedzeniach rady czy komisji Klinowski zawsze był aktywny. Często zabierał głos, ale nierzadko też prowokował. Podczas jednej z sesji, kiedy przewodniczący ignorował zgłaszany przez niego wniosek formalny, włączał syrenę alarmową. – Następnym razem dostaniesz w __ryło tak, że ci spadnie ta główka – groził mu raz radny Józef Cholewka. Klinowski pozwał go za to do sądu. Sprawa trwa.

Kontrowersyjne poglądy
Mateusz Klinowski jest magistrem filozofii i doktorem nauk prawnych. Pracuje w Katedrze Teorii Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
– _Jeżeli chodzi o poglądy polityczne, to zdecydowanie jest po lewej stronie. Ale nie jest radykałem. Nie podważa podstawowych zasad prawa ani demokracji. A na __wszystkie inne tematy zawsze można dyskutować _– mówi prof. Tomasz Gizbert-Stud-nicki, kierownik Katedry Teorii Prawa. Podkreśla, że poglądy polityczne Klinowskiego „nigdy nie nie stwarzały problemów na uczelni”.

Na potrzeby kampanii wyborczej Mateusz Klinowski przeszedł lifting polityczny. Na plakatach nie prezentował się już jak rewolucjonista – z wygolonymi bokami głowy, kucykiem i bluzą z kapturem, ale jako poważny polityk, dobrze uczesany, w marynarce. Tłumaczy, że chciał, by przynajmniej jego wygląd był konwencjonalny, skoro przeciętnemu odbiorcy jego poglądy mogą się wydawać kontrowersyjne.

Jak dotąd największe kontrowersje wzbudzało jego spojrzenie na narkotyki. Na swoim blogu pisał, że jest ich zdeklarowanym konsumentem. Współtworzył Polską Sieć Polityki Narkotykowej. To organizacja ekspercka i inicjatywa obywatelska, dzięki której – jak pisze na blogu – doszło do pierwszej zmiany polskiego prawa narkotykowego w duchu hasła „Leczyć, zamiast karać”. –_ Temat marihuany i polityki narkotykowej nie ma nic wspólnego z pracą w __samorządzie. Tych dwóch spraw nie zamierzam ze sobą mieszać _– odpowiada teraz pytany o narkotyki.

Zdecydowanie też odpiera zarzuty części oponentów, że jako ateista może rozpocząć walkę z Kościołem. – Nie zamierzam i nigdy nie zamierzałem prowadzić walki z Kościołem czy religią. Zwłaszcza że pełnomocnikiem naszego stowarzyszenia jest osoba z rodziny blisko związanej z __Karolem Wojtyłą, Zofia Siłkowska – tłumaczy Klinowski.

– Gdyby występował przeciwko Kościołowi, to nigdy by mnie przy __nim nie było – podkreśla Zofia Siłkowska. – _Nasze stowarzyszenie skupia ludzi o różnych światopoglądach, którym przyświeca jeden cel: przywrócenia normalności w Wadowicach. Żeby przychodząc do urzędu, można było załatwić wszystko normalnie, a nie odbijać się od drzwi do drzwi, bo nie ma się znajomości _– dodaje.

W polityce jest sam
Plany na pierwszą kadencje Klinowski ma ambitne. – Zwiększenie udziału obywateli we władzy, zatrudnienie profesjonalistów w Urzędzie Miasta, wybranych w drodze konkursu, i pozyskanie pieniędzy na inwestycje – wylicza.

Wśród najważniejszych inwestycji mają się znaleźć m.in. budowa kanalizacji i wodociągów, wymiana pieców węglowych czy uruchomienie dogodnych połączeń kolejowych pomiędzy Wadowicami a Krakowem i Bielsko-Białą.

Realizacja tych zapowiedzi nie będzie łatwa, bo zdecydowaną większość w radzie miejskiej mają ludzie związani z byłą burmistrz. A dodatkowo jej przewodniczącym został kilka dni temu Józef Cholewka...

O poparcie większości będzie więc niezwykle trudno. _– Bo ten cały program Klinowskiego to jakieś wypociny z internetu. Żeby w __gminie było dobrze, trzeba realizować plan pani burmistrz _– twierdzi Stanisław Kotarba.

– Kiedy Mateusz Klinowski już wyjdzie ze studiów telewizyjnych i ochłonie po sukcesie wyborczym, będzie miał twarde lądowanie – przewiduje Krzysztof Sitko.

Nowy burmistrz jest jednak pewny siebie. Twierdzi, że poparcie ponad 8 tys. mieszkańców mu pomoże. – Radni muszą zdawać sobie sprawę, że torpedując mój program wyborczy, będą mieli przeciwko sobie ogromną część mieszkańców – ostrzega Mateusz Klinowski.

Aniołki Klinowskiego/sc]

*Mateusz Klinowski ogłosił w piątek, że wiceburmistrzem Wadowic będzie 27-letnia Ewa Całus, specjalistka ds. prawa administracyjnego.

*Nowy burmistrz utworzył też stanowisko swego asystenta ds. prawnych – objęła je 2 5-letnia Karolina Czyżowicz, aplikant adwokacki. Asystentem burmistrza ds. komunikacji społecznej została 24-letnia Dorota Wyganowska.

*Panie pochodzą z Jasła, Kluczborka i Gdyni. Łączy je jedno: wszystkie studiowały bądź uczą się nadal, jak Dorota Wyganowska, u nowego burmistrza, wykładowcy prawa na UJ.

*Z Urzędem Miasta w Wadowicach rozstaje się Stanisław Kotarba, rzecznik prasowy Ewy Filipiak, który sam złożył wypowiedzenie. Na stanowiskach pozostają skarbnik Bożena Flasz i sekretarz gminy Marek Brzeźniak. Dalszych zmian na razie nie ogłoszono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski