Andrzej Kozioł: MOIM ZDANIEM
**Usiłuję wyobrazić sobie autora tej rewelacji. Widzę, jak unika wody z kranu, przekonany, że do zbiornika w Dobczycach, do osadników na Bielanach, agenci światowego rządu wrzucają truciznę. (Agenci mogą być podobni do szpiega z Krainy Deszczowców ze znanej niegdyś kreskówki). Widzę, jak waha się: kupić butelkę wody mineralnej, czy nie kupić? Bo agenci światowego rządu mogą być wszędzie: w Krynicy, w Nałęczowie, w Piwnicznej, w Muszynie. Trapi go pragnienie, cierpi, a im bardziej cierpi, tym bardziej utwierdza się w przekonaniu, że jego cierpienia spowodował światowy rząd.
No cóż, szaleńcom należy współczuć, ale oprócz współczucia szaleństwo wyzwala ciekawość. Mnie na przykład ciekawi skład światowego rządu. Stanowią go anarchiści? A może kosmici? Może mędrcy Syjonu, pejsaci i chałaciaści?
Szary, bezimienny paranoik skazany jest na rozlepianie własnoręcznie przygotowanych ulotek. Natomiast jeżeli paranoikowi powiedzie się w polityce, będzie miał do swej dyspozycji kamery i mikrofony licznych telewizyjnych oraz radiowych stacji. I nie będzie go można nazwać paranoikiem, bo przecież każdemu wolno głosić własne poglądy – na tym polega demokracja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
