Część zażaleń, które trafiają do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie, dotyczy przede wszystkim niepunktualności tramwajów i autobusów lub zepsutych biletomatów. Zdarzają się jednak prawdziwe "kwiatki". Była np. pasażerka, która zaczęła obrażać dyspozytora ruchu za to, że... autobus nie zatrzymał się na środku ulicy - na jej znaki, które dawała z chodnika, w połowie drogi między dwoma przystankami.
Jak przyznaje Marek Gancarczyk, rzecznik krakowskiego MPK ,w 2011 roku z ogólnej liczby wszystkich skarg (blisko 730) jedynie 142 to skargi na te zdarzenia i problemy, za które odpowiada MPK. Pozostałe dotyczą najczęściej tematów niezwiązanych z działalnością przewoźnika, jak np. zmiana trasy, zwiększenie częstotliwości kursowania danej linii, cen biletów, uruchomienia nowych linii.
- Jeżeli chodzi o skargi uzasadnione, to dotyczą one przede wszystkim niepunktualności. Najczęściej nie jest to jednak wina MPK. Autobusy spóźniają się, bo stoją w korkach, tramwaje są np. blokowane przez źle zaparkowane samochody - tłumaczy Marek Gancarczyk.
Pasażerowie skarżą się też na to, że w zimie w pojazdach jest zimo, a w lecie za gorąco. Skargi dotyczą również niezatrzymywania się na przystanku oraz aroganckiego zachowania prowadzących. Podróżni mają również często bardzo głębokie przemyślenia: "Autobusy 12-metrowe. Brak automatów biletowych!!! W efekcie taki autobus - np. na linii 502 i 522 - stoi bardzo długo na przystanku, gdyż studenteria robi sobie z kabiny kierowcy kiosk. Trudno go wtedy nazwać przyśpieszonym. Automaty powinny być także w autobusach 12-metrowych, przy czym jest to ważniejsze niż automat w tramwajach, gdyż w tramwaju motorniczy nie trzyma rąk na kierownicy (tory nadają kierunek) i łatwiej mu sprzedać bilet w czasie jazdy."
Zdarzają się również skargi brzmiące bardzo poważnie. "Witam. Piszę w sprawie dość delikatnej, związanej z incydentem, który miał miejsce dzisiaj w autobusie linii 124, ale zdarza się bardzo powszechnie i często. (...) Zjawiskiem, z którym trudno walczyć i ciężko o nich mówić, są nadużycia seksualne względem pasażerów. Sytuacje tego typu najczęściej mają miejsce, gdy w pojeździe jest względnie duży tłok i ocieranie się o innych pasażerów i napieranie na nich można wytłumaczyć brakiem wystarczającej ilości miejsca. Natomiast są przypadki ewidentne, w których mamy do czynienia z tzw. ocieractwem, jak wyjaśnia Wikipedia: »Frotteuryzm (Froteryzm) (fr. frottage - pocieranie)«".
Jednocześnie w MPK dodają, że odpowiadają na wszystkie skargi, które nie są anonimowe.
- Po każdej skardze, jeżeli tylko okaże się, że jest ona uzasadniona, jest podejmowana interwencja, mająca na celu zapobiec występowaniu w przyszłości podobnych zdarzeń - zapewnia rzecznik MPK.
Arkadiusz Maciejowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?