MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pasażerowie zostali bez dachu nad głową

(ALG)
To, co zostało  z przystanku w Łaganowie
To, co zostało z przystanku w Łaganowie Aleksander Gąciarz
Łaganów. Mieszkańcy wsi, którzy korzystają ze środków publicznej komunikacji, stracili swój przystanek. Najpierw uszkodziła go nieostrożna kierująca, potem wiatr.

Pierwszy akt rozegrał się 5 grudnia, gdy kobieta jadąca samochodem osobowym uderzyła w drewnianą wiatę, powodując jej poważne uszkodzenie.

W minioną niedzielę porywisty wiatr przesunął naruszoną konstrukcję na środek jezdni, dopełniając dzieła zniszczenia. - Dobrze, że było jeszcze widno. Zauważyliśmy to i przystanek został usunięty, bo mogło dojść do tragedii - mówi sołtys Łaganowa Jerzy Grzyb. Jak dodaje, mieszkańcy wsi są w stanie sami naprawić zniszczoną wiatę, ale muszą czekać na wycenę szkód przez likwidatora.

Koszty naprawy powinna bowiem ponieść firma, w której ubezpieczona jest sprawczyni kolizji z 5 grudnia. - Zależy nam na czasie, bo ludzie stoją na przystanku bez żadnej osłony od wiatru i deszczu - mówi nam sołtys.

Kierująca Wydziałem Gospodarki Komunalnej UGiM w Proszowicach Jolanta Szaleniec tłumaczy jednak, że sprawy nie da się załatwić od ręki. - Kilka dni czekaliśmy na notatkę z policji, aby w ogóle wystąpić do ubezpieczyciela. Teraz został o wszystkim poinformowany i czekamy na przyjazd likwidatora. Takie sprawy niestety ciągną się w czasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski