Teresa i Antoni Łazarzowie w Izbie Regionalnej Fot. Zbigniew Wolanin
MASZKOWICE. Nauczyciele Teresa i Antoni Łazarz założyli w starej szkole w Maszkowicach Izbę Regionalną. Swoją etnograficzną pasją zarazili uczniów i niemal całą wieś.
Wzgórze widać z okien szkoły podstawowej. Byłaby to szkółka, jakich wiele w podsądeckich gminach, gdyby nie pasja Teresy Matusiewicz-Łazarz, nauczycielki języka polskiego, która przez lata wspólnie z mężem Antonim, dyrektorem szkoły w Maszkowicach i nauczycielem historii, kolekcjonowała pamiątki związane z życiem na wsi i kulturą miejscowych górali. Z ich kolekcji powstała w 1999 r. Izba Regionalna. Pełna pamiątek, starych fotografii, sprzętów rolniczych i ludowego rękodzieła. Izba początkowo mieściła się w jednej sali na piętrze szkoły. Wkrótce kolekcja eksponatów powiększyła się tak bardzo, że nie można jej było pomieścić w jednej klasie. Tak w opustoszałym budynku starej szkoły, wybudowanej dokładnie sto lat temu, powstała druga izba. Wyposażona w meble z typowego wiejskiego domu z okolic Maszkowic. Urządzona jest niemal tak, jak chałupy w Sądeckim Parku Etnograficznym. Wszystkie eksponaty są autentyczne, każdy ma swoją historię. Przynieśli je uczniowie i okoliczni mieszkańcy. - Ja przyniosłam tarkę do prania od babci - pokazuje Patrycja Łatka z piątej klasy. Jej koleżanka Beata Mrówka znalazła w domu stary adapter, a Kinga Faron stary radioodbiornik. Zaprzyjaźniony ze szkołą Marian Pustułka zna przeznaczenie każdego zabytkowego przedmiotu. Potrafi opowiadać o każdym z nich i zademonstrować sposób użycia.
Zdaniem etnografa z Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu takiej ekspozycji nie powstydziłby się skansen czy muzeum etnograficzne. - Praca nauczycieli z Maszkowic ma ogromny sens z punktu widzenia ochrony dziedzictwa kulturowego i wspaniały wymiar edukacyjny. Poza tym, żyjąc wśród miejscowych, państwo Łazarzowie mają najlepszy kontakt ze społecznością lokalną i znakomicie to wykorzystują - mówi Zbigniew Wolanin.
- Dowiadujemy się, do czego służyły różne przedmioty, których używały jeszcze nasze babcie - dodaje Patrycja Łatka.
Wiele starych uprzęży, żaren, maselnic, mebli oraz dekoracji, książek, kałamarzy i innych niszczejących na strychach i w komórkach przedmiotów Łazarzowie ocalili przed zniszczeniem.
Ratują też kulturę niematerialną. Pani Teresa wspólnie z uczniami opracowała słownik lokalnej gwary oraz wykaz przydomków i przezwisk mieszkańców Maszkowic. Można je przeczytać w Izbie Regionalnej. W szkole działa zespół "Mali Maszkowianie" reprezentujący folklor miejscowych górali. Występuje również kabaret "Bobek" babiarzy - czyli jedzących bób, bo tak nazywano dawniej mieszkańców Maszkowic. Łazarzowie udzielają się też w Klubie Miłośników Ziemi Maszkowickiej. Pani Teresa wydaje z uczniami gazetkę szkolną "Szkoła i my". Antoni Łazarz spisał historię miejscowości w książce "Historia potomków Zyndrama". Obydwoje mieszkają w sąsiednim Jazowsku, ale integrują wokół szkoły pod wzgórzem Zyndrama mieszkańców Maszkowic. Urządzają "Katarzynki" dla seniorów, zapraszając na imprezę w szkole najstarszych mieszkańców wsi, wspierani hojnie przez lokalnych sponsorów. Organizują festyny na rzecz szkoły - za zebrane podczas loterii pieniądze kupili stroje dla "Małych Maszkowian".
Monika Kowalczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?