Każdego roku tylko w tym kraju łupem myśliwych padnie mniej więcej dwa i pół miliona wędrownych ptaków.
To nie tylko bociany białe, lecz także drapieżne orliki krzykliwe i grubodziobe, bajecznie kolorowe kraski, żołny, derkacze. Gatunki chronione i zwyczajne rzadkie czy ginące zarówno w Polsce, jak i Europie.
Tamtejsi myśliwi chwytali migrujące ptaki od tysięcy lat. Niegdyś jako pokarm, dzisiaj już tylko dla sportu.
W Libanie raczej nikt nie umiera z głodu, lecz zwyczaj pozostał. Krótko mówiąc, spora część naszych wysiłków i pieniędzy na ochronę rzadkich gatunków idzie na marne.
Dla Libańczyków są to jedynie zwierzęta pojawiające się na chwilę i generalnie obce. Nie czują ani potrzeby ani tym bardziej chęci, by paskudny, z naszego punktu widzenia, proceder zastopować.
Niewielka grupa polskich ornitologów przez kilka tygodni będzie próbowała przekonywać dzieciaki w libańskich szkołach do ochrony, czy może raczej zostawienia w spokoju wędrujących ptaków. Kropla w morzu potrzeb, ale innego sposobu niż mozolna edukacja nie ma.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?