MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Pasy" teraz powalczą o mistrzostwo Polski [ZDJĘCIA]

Redakcja
Hokeiści Cracovii sprawili niespodziankę, eliminując mistrza Polski FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Hokeiści Cracovii sprawili niespodziankę, eliminując mistrza Polski FOT. ANDRZEJ BANAŚ
HOKEJ. Krakowianie po raz czwarty pokonali faworyzowaną drużynę z Sanoka i awansowali do finału ekstraligi! W nim zmierzą się z JKH Jastrzębie. Comarch Cracovia - Ciarko PBS Sanok 3:1 (1:0, 1:1, 1:0)

Hokeiści Cracovii sprawili niespodziankę, eliminując mistrza Polski FOT. ANDRZEJ BANAŚ

1:0 S. Kowalówka (L. Laszkiewicz) 18, 2:0 S. Kowalówka (Besch, Chmielewski) 23, 2:1 Wajda (Strzyżowski, Vitek) 32, 3:1 Dvorzak (Fojtik. P. Noworyta) 44.

Sędziowali Zbigniew Wolas, Jacek Rokicki, kary: 8 - 6 min, Widzów 2600 (nadkom.let). Stan play-off: 4:2 dla Cracovii, która awansowała do finału.

**

Zobacz zdjęcia >>

**

Cracovia: Radziszewski - Witowski, Besch, D. Laszkiewicz, S. Kowalówka, L. Laszkiewicz - A. Kowalówka, P. Noworyta, Valczak, Dvorzak, Fojtik - Kłys, Zieliński, Chmielewski, Rutkowski, Piotrowski - Kmiecik, Słaboń, Cieślicki.

Ciarko: Odrobny - Dronia, Mojzis, Kolusz, Zapała, Vozdecky - Kotaska, Wajda, Vitek, Bartosz, Strzyżowski - Kubat, Rąpała, Gruszka, Dziubiński, Malasiński - Rąpała, Mermer, Mery, Milan, Bellus.

W szóstym meczu półfinału play-off krakowianie po raz czwarty pokonali mistrza Polski z Sanoka i będą walczyć o złoto. W finale zmierzą się z JKH Jastrzębie.

Już w 47 s na ławkę kar trafił Peter Bartosz, Cracovia założyła "zamek" i dwukrotnie kotłowało się przed bramką Przemysława Odrobnego. Potem z paru metrów spudłował Michał Piotrowski. Po kilku minutach przewagi gospodarzy gra wyrównała się, ataki gości było coraz groźniejsze. W 8 min kiedy miejscowi grali w osłabieniu, po strzale Marka Strzyżowskiego uratowała ich poprzeczka.

Oba zespoły starały się grać bardzo uważnie w obronie. W 10 min Michał Piotrowski urwał się obrońcom gości, jechał sam na Odrobnego, ale atakowany przez rywali trafił krążkiem w bramkarza. Przewagę osiągnęli sanoczanie, lecz gola w 18 zdobyli krakowianie. Kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Sebastian Kowalówka, ograł dwóch obrońców, "położył" na lodzie Odrobnego i wpakował "gumę" do siatki.

Druga tercja zaczęła się od zdecydowanych ataków gości, w 22 min po strzale Bartosza krążek odbił się od słupka. Chwilę potem na indywidualną akcję zdecydował się Nicolas Besch. Zawodnik Cracovii wjechał w tercję rywala, objechał bramkę, podał krążek do Arona Chmielewskiego, a ten skierował go do Sebastiana Kowalówki, który trafił tuż obok słupka.

Gra Cracovii nabrała pewności. Goście, widząc, iż wygrana wymyka się im z rąk, grali bardzo nerwowo. W 26 min po kontrze "Pasów" Tomasz Cieślicki przegrał w sytuacji sam na sam z Odrobnym. Wystarczył jednak moment nieuwagi w obronie gospodarzy i nieobstawiony Patryk Wajda (były gracz Cracovii) uderzył precyzyjnie pod poprzeczkę. Sanocki zespół ruszył do zmasowanego ataku, ale bardzo dobrze bronił Rafał Radziszewski. Krakowianie kontrowali i dwukrotnie mieli doskonałe sytuacje. Najpierw jednak okazji nie wykorzystał Patrik Valczak, potem Josef Fojtik w sytuacji sam na sam z Odrobnym trafił prosto w niego.

W ostatnich 20 minutach goście postawili wszystko na jedną kartę. W 43 min Marcin Kolusz jechał sam na Radziszewskiego, ale ten popisał się wspaniałą interwencją. Zmarnowana okazja zemściła się na gościach, po kontrze gospodarzy i precyzyjnym podaniu Fojtika, Petr Dvorzak podwyższył na 3:1. Gospodarze przeprowadzili później kilka szybkich akcji, świetnej szansy nie wykorzystał Fojtik. Potem "Pasy" przeżywały ciężkie chwile, kiedy przez blisko 4 minuty grały w osłabieniu, a przez 22 sekundy tylko w trójkę. Nie dały sobie jednak strzelić gola, cudów w bramce dokonywał Radziszewski. Kiedy na 2.46 min przed końcem Bartosz poszedł na ławkę kar, stało się jasne, że "Pasy" wygrają ten mecz.
 

Końcowy gwizdek arbitrów. Szał na widowni. "Pasy" sprawiły wielką sensację, pokonały w półfinale Ciarko, z którym w sezonie regularnym nie wygrały ani razu.

- To był świetny mecz z obu stron, najlepszy od kilku lat w polskiej lidze. Zagraliśmy mądrze, odpowiedzialnie, kiedy przyszło nam grać w osłabieniach. Bohaterem była cała drużyna, choć dwóch zawodników zasługuje na szczególne słowa uznania, to strzelec dwóch goli Sebastian Kowalówka i bramkarz Rafał Radziszewski - powiedział po meczu trener "Pasów" Rudolf Rohaczek.

Trener gości Stefan Mikes przyznał, że "Pasy" zasłużenie awansowały do finału. - Decydujący był piąty mecz w Sanoku, przegrany przez na 6:7 - powiedział Mikes.

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski