Pechowy przelot drona nad Nową Hutą

- Otrzymany od firmy Novelty materiał nie był kompletny, stanowił w naszej ocenie około 50 proc. wymaganych informacji. Dlatego nie było podstaw do jego odbioru - mówi Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta. Gmina nie zapłaciła za zlecenie firmie Novelty, a niepełne wyniki stanowią formalnie własność firmy.

Urzędnicy rozważają powtórzenie przelotu wokół kombinatu na terenie Nowohuckiego Obszaru Gospodarczego. Termin realizacji zależy od warunków atmosferycznych.

Przypomnijmy, że w grudniu ubiegłego roku przy użyciu bezzałogowego statku powietrznego na zlecenie miasta inwentaryzowane były źródła emisji zanieczyszczeń powietrza na terenie Nowohuckiego Obszaru Gospodarczego. - Liczyliśmy na to, że dane uzyskane w trakcie przelotu będą pomocne przy identyfikacji źródeł pochodzenia nieprzyjemnych zapachów, o których mieszkańcy Nowej Huty informowali Centrum Zarządzania Kryzysowego - mówił Witold Śmiałek, doradca prezydenta ds. ochrony powietrza. Urzędnicy planowali, że wiedza, którą będzie zdobyta przy tej okazji, zostanie również wykorzystana przy kontroli pieców węglowych po 2019 roku, kiedy to wejdzie w życie zakaz palenia węglem w Krakowie.

Badania powietrza nad Nowa Hutą okazały się jednak pechowe. Jak podało radio RMF, wydobywające się z kominów kombinatu tlenki metali zaburzyły przyrządy pomiarowe drona. W efekcie maszyna uderzyła o jeden z kominów. Według informacji dziennikarza RMF FM, operatorzy stracili z nim kontakt. Dlatego też nie udało się uzyskać wyników pomiaru zanieczyszczeń. W tej sprawie nie chciał się wypowiadać ani doradca prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza, ani firma Novelty, od której magistrat wynajął drona.