Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękny gol Barrientosa

Piotr Tymczak, Gdańsk
Semir Stilić (czerwony strój) był pieczołowicie pilnowany, ale nie robiło to na nim większego wrażenia.
Semir Stilić (czerwony strój) był pieczołowicie pilnowany, ale nie robiło to na nim większego wrażenia. Karolina Misztal
Piłkarska ekstraklasa. Piłkarze "Białej Gwiazdy" przywożą znad morza remis. Patrząc na przebieg meczu podział punktów nie jest krzywdzący, choć wiślacy byli bliżsi wygranej.

Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Makuszewski 37, 1:1 Boguski 60, 1:2 Barrientos 69, 2:2 Friesenbichler 73.
Sędziowali: Daniel Stefański (Bydgoszcz) oraz Marcin Boniek (Bydgoszcz) i Adam Kupsik (Poznań).
Żółte kartki: Wojtkowiak (44, faul) - Dudka (52, faul), Jović (76, faul).
Widzów: 18 032.
Lechia: Budziłek - Wojtkowiak, Borysiuk, Gerson, Wawrzyniak - Łukasik (82 Możdżeń), Vranjes - Makuszewski, Mila (77 Wiśniewski), Nazario - Colak (67 Friesenbichler)
Wisła: Buchalik - Jović, Głowacki, Sadlok, Burliga - Dudka, Jankowski - Boguski (82 Guzmics), Stilić, Garguła (46 Barrientos) - Brożek

Wiślacy jechali nad morze po wygraną. Przespali jednak pierwszą połowę. Po przerwie zagrali jak zupełnie inny zespół, o niebo lepiej. Krakowianom udało się jednak wywieźć z Gdańska tylko punkt, choć w końcówce mocno przeważali, ale nie potrafili wykorzystać okazji na zwycięską bramkę.

Piłkarze "Białej Gwiazdy" pojechali nad morze w czwartek po południu pociągiem Pendolino. Jechali pięć i pół godziny. Wierzyli, że osiągną także odpowiednią wiślacką szybkość na boisku i wywalczą trzy punkty. Na murawie za długo się jednak rozpędzali.

Nie udał się więc w pełni plan rewanżu za bardzo kiepski, przegrany 0:1 ligowy mecz na PGE Arenie w Gdańsku w lutym tego roku. Wczorajsze spotkanie miało jednak dużo większą stawkę. Toczy się bowiem walka o europejskie puchary. Wisła przyjechała jako czwarta drużyna z punktem przewagi nad szóstą Lechią. Wygrana zwiększyłaby ten dystans znacznie - do czterech "oczek". To się jednak nie powiodło, choć podział punktów oznacza, że Wisła jest nadal przed Lechią.

W krakowskim zespole z powodu kontuzji nie mógł wystąpić Wilde Donald Guerrier. Jego brak był widoczny. Zagrał za niego Łukasz Garguła. To jedyny zawodnik, który grał w ostatnim wygranym przez wiślaków meczu (2:0) na PGE Arenie w marcu 2012 roku. "Guła" wszedł wtedy na boisko z ławki rezerwowych.

W tamtym spotkaniu wiślacy szybko objęli prowadzenie. Wczoraj też starali się dobrze wejść w mecz. Pierwszy celny strzał z rzutu wolnego oddał Dariusz Dudka, a niepewnie piłkę wybił Łukasz Budziłek.

Później toczyła się walka o opanowanie środka pola, co miało być kluczem do sukcesu. Z czasem przewagę w posiadaniu piłki uzyskali gospodarze, ale nie przekładało się to na strzały na bramkę. Krakowianie umiejętnie się bowiem bronili. Po nieco pół godzinie pierwszy groźny strzał ze strony Lechii oddał Sebastian Mila, który huknął z dystansu obok słupka. Kolejna akcja przyniosła gdańszczanom gola. Po nieporozumieniu stoperów Wisły strzelał Antonio Colak. Piłkę zdołał wybić Michał Buchalik, ale był bezradny po dobitce Macieja Makuszewskiego.

Od początku drugiej połowy wiślacy próbowali odwrócić losy spotkania, ale mieli problem ze sforsowaniem dobrze funkcjonującej defensywy gospodarzy. W końcu w 60 minucie dobrą piłkę wrzucił Boban Jović, a "główką" do siatki wpakował ją Rafał Boguski.

Gol dodał wiślakom skrzydle i zdobyli kolejnego po akcji jak marzenie. Krakowianie rozklepali rywali, piłka chodziła od nogi do nogi, na koniec trafiła do Jeana Barrientosa, który zabawił się z rywalami i trafił do siatki uderzając piłkę piętą.

Lechia się nie poddała i cztery minuty później był już remis, a bramkę zdobył wprowadzony w drugiej połowie Kevin Friesenbichler. Zrobił się zacięty mecz.

W końcówce wiślacy mocno przycisnęli, ale nie udało się im zdobyć zwycięskiej bramki. Najbliższy tego był Semir Stilić, który trafił w poprzeczkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski