Piesza Pielgrzymka Tarnowska dotarła na Jasną Górę. Uroczyste wejście i msza św. na koniec 9-dniowej wędrówki do tronu Matki Bożej

Wyruszyli z Tarnowa w ubiegły czwartek. Za nimi ponad 200 kilometrów drogi i dziewięć dni marszu w upale, który w tym roku mocno doskwierał pątnikom niemal przez całą trasę. Do tego musieli się zmagać z różnego rodzaju niewygodami w trasie, zmęczeniem, obolałymi nogami.

Trudno byłoby jednak znaleźć tych, którzy narzekaliby na to, że zdecydowali się pójść w tym roku na pielgrzymkę. Wielu zdecydowało się na dodatkowy trud, zabierając ze sobą dzieci, często jeszcze bardzo małe, wioząc je przez całą drogę we wózkach. Zwracał na to uwagę bp Andrzej Jeż - ordynariusz tarnowski w trakcie homilii podczas mszy św. na jasnogórskich błoniach sprawowanej na zakończenie 41. PPT i jednocześnie dziękował rodzicom za poświęcenie i przykład żywej wiary.

- Blisko 80 proc. tarnowskiej pielgrzymki to ludzie młodzi i rodziny z dziećmi. To przepiękny obraz Waszej wiary, wewnętrznej motywacji, miłości do Jezusa i Jego matki. Warto to zauważyć i docenić, gdyż taka postawa jest niezwykle ważna we współczesnym świecie, w którym istnieje mocna tendencja do rozpieszczania, do rezygnacji z trudów i stawiania sobie wymagań. A Wy jednak jesteście ludźmi, którzy potrafią od siebie wymagać i którzy wytrwale dążą do celu – mówił zwracając się do pielgrzymów biskup Andrzej Jeż.

W sumie, w 41. PPT wzięło udział ok. 5,5 tysiąca osób, choć nie wszyscy szli całe dziewięć dni. Jak zauważa ks. Paweł Broński, dyrektor pielgrzymki, uczestników przybywało im bliżej było Jasnej Góry. Wśród nich była ponad 700-osobowa grupa dzieci, które w tym roku były otaczane szczególną troską i modlitwą.

To wciąż jedna z największych pieszych pielgrzymek w Polsce.

Wejście na jasnogórskie wzgórze poprzedziło czwartkowe nabożeństwo pojednania, na malowniczych skałkach w Trzebniowie, gdzie po raz pierwszy od ośmiu dni i wyjścia z Tarnowa spotkali się wszyscy pielgrzymi z obu części.

41. Pieszą Pielgrzymkę Tarnowską na Jasną Górę jako pierwsza wprowadziła w tym roku grupa nr 4. Za nią wchodziły kolejno następne – od 5 do 26 i od 1 do 3, a na samym końcu grupa złożona z kierowców, którzy towarzyszyli pielgrzymom na całej trasie. przewożąc m.in. ich bagaże i kierując sanitarkami.

Pielgrzymi byli radośni, szli ze śpiewem na ustach witani przez swoich bliskich i liczne delegacje, które przyjechały do Częstochowy, aby im towarzyszyć w tych wyjątkowych chwilach. Nieśli kwiaty w rękach, baloniki, chusty. Byli odświętnie ubrani, ale też wiele grup postawiło na jednakowe koszulki, niektórzy ostatni odcinek drogi pokonywali boso. Zanim weszli do Kaplicy Cudownego Obrazu, aby pokłonić się Matce Bożej, zawierzając jej w krótkiej modlitwie siebie, swoich bliskich i intencje, które przynieśli ze sobą, padali na twarz, aby podziękować za ten wyjątkowy czas, który przeżyli w drodze. Najstarsi pielgrzymi mieli ponad 80 lat. Niemal w każdej grupie nie brakowało osób, które mogą się poszczycić tym, że byli na wszystkich, dotychczasowych 41 pielgrzymkach.

Niektórzy po mszy św. zostali jeszcze na Jasnej Górze, aby uczestniczyć w Apelu Jasnogórskim, w przededniu uroczystości Matki Bożej Częstochowskiej.

Z Tarnowa wyruszyła pielgrzymka do Częstochowy