Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Proszowianki wywalczyli awans do IV ligi. Zarząd ma ból głowy skąd wziąć pieniądze na grę w wyższej klasie

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Piłkarze Proszowianki przed zwycięskim meczem z KS Olkusz (6:0).
Piłkarze Proszowianki przed zwycięskim meczem z KS Olkusz (6:0). Aleksander Gąciarz
To był najdziwniejszy awans w ponadstuletniej historii klubu. Stał się faktem w momencie, gdy zapadła decyzja o zakończeniu sezonu we wszystkich klasach rozgrywkowych od IV ligi w dół i awansowaniu zespołów, zajmujących premiowane miejsca. Proszowianka, jako lider I grupy krakowskiej klasy okręgowej, zagra jesienią w IV lidze.

FLESZ - Czy czeka nas największa susza od 100 lat?

Choć drużyna od początku sezonu celowała w awans, to gdy ten stał się faktem, w klubie nie ma euforii. Epidemia koronowirusa spowodowała nie tylko odwołanie rundy rewanżowej, ale też fatalnie odbiła się na klubowych finansach. Współpracę z klubem zawiesiła część sponsorów, których firmy borykają się z problemami. - Nie są to sponsorzy strategiczni, ale dla nas każda złotówka się liczy – nie kryje prezes Marek Miller. Klub stracił też – przynajmniej czasowo - źródło dochodów w postaci dzierżawy parkingu przy ulicy Reja. - Jeszcze w styczniu i lutym udało się z niego uzyskać minimalny zysk, ale już marcu i kwietnia wpływy nie pokryły kosztów dzierżawy parkometrów – przyznaje Tomasz Przeniosło z klubowego zarządu.

Największym ciosem dla klubowych finansów jest jednak brak dotacji z Urzędu Gminy i Miasta. Klub wnioskował o kwotę 100 tysięcy złotych. Według zapowiedzi miał otrzymać 86 tys., ale w lutym nie doszło do rozstrzygnięcia konkursu na środki dla organizacji sportowych, a teraz zarząd otrzymał informację o zmniejszeniu dotacji o połowę. - To znaczy, że dostaniemy niewiele więcej niż grająca w klasie B Juvenia Prandocin z gminy Słomniki – dodaje Tomasz Przeniosło i przypomina, że chociaż runda rewanżowa została odwołana, zespół przez kilka tygodni się do niej przygotowywał. To z kolei oznaczało wydatki za wynajem boisk, czy dojazdy. - Dla nas to jest cios, bo czekaliśmy na te pieniądze od początku roku. Teraz słyszymy, że możemy dostać połowę i to najwcześniej za miesiąc – mówi prezes Miller.

Burmistrz Grzegorz Cichy tłumaczy z kolei, że klub nie może liczyć na całość planowanej dotacji, skoro przez pół roku nie brał udziału w żadnych rozgrywkach. - Zgadzam się, że nie miał w związku z tym wpływów, ale też nie miał wydatków w postaci wyjazdów na mecze, opłat sędziowskich itd. - mówi. Jego zdaniem wypłacenie całości dotacji na początku roku skutkowałoby problemami z jej rozliczeniem lub koniecznością zwrotu części pobranych pieniędzy. Wyjaśnia, że gmina również poniosła i będzie ponosić straty finansowe w związku z panującą epidemią, tymczasem w toku są inwestycje w ramach rewitalizacji, obejmujące również obiekty sportowe. - To jest dla nas w tej chwili priorytet – podkreśla.

Z rewitalizacją wiąże się też jeszcze jeden problem. Sporo wskazuje na to, że Proszowianka nie będzie mogła jesienią korzystać z własnego stadionu. O ile z modernizacją hali sportowej może udałoby się rozgrywanie meczów pogodzić, to planowana przebudowa otoczenia boiska piłkarskiego może to uniemożliwić. Wtedy klub stanąłby przed koniecznością wynajmu obiektu, co pociągnie za sobą dodatkowe komplikacje i wydatki. Choć z drugiej strony zdaniem fachowców wykonanie zaplanowanych prac przed startem rozgrywek (które rusza zapewne w połowie sierpnia) jest możliwe. Wiele będzie zależało od tego kiedy gmina ogłosi i rozstrzygnie przetarg na to zadanie.

W najbliższych dniach powinno dojść do rozmów z trenerem i zawodnikami na temat zasad dalszej współpracy. Na razie ani szkoleniowiec Paweł Zegarek, ani żaden z piłkarzy nie zadeklarował chęci odejścia z zespołu, ale nie wiadomo jak zareagują na warunki, które zaproponuje im klub. - Chłopcy powinni dostać premie za awans. Wprawdzie nie było mowy o konkretnych kwotach, ale należałoby docenić ich wysiłek. Tymczasem nie mamy z czego tej premii zapłacić bo to, co uzyskaliśmy od sponsorów, przeznaczamy na najpilniejsze potrzeby – przyznaje Zbigniew Gorczyca z klubowego zarządu.

Trener Zegarek powiedział nam w czwartek, że cieszy się wywalczonego awansu, choć ma lekki niedosyt. - Szkoda, że nie mogliśmy udowodnić, że byliśmy najlepsi w przekroju całego sezonu i zasłużyliśmy na awans. Z drugiej strony wywalczyliśmy 30 punktów, czyli o trzy więcej niż kolejny zespół – mówi. Proszowianie rzeczywiście jesienną rundę mieli bardzo udaną. Wygrali dziewięć kolejnych meczów, a pierwszej porażki i jedynej doznali dopiero w ostatniej kolejce. W dodatku zadanie mieli o tyle utrudnione, że pierwsze cztery spotkania musieli rozgrywać na boiskach rywali. Gdyby ktoś miał wątpliwości, że zasłużyli na promocje, to powinno go przekonać wyjazdowe zwycięstwo nad najgroźniejszym rywalem Przebojem Wolbrom.

Do rozpoczęcia nowego sezonu pozostaje jeszcze sporo czasu. Mimo to trener chciałby jak najszybciej zacząć zajęcia z zespołem. - Wolne zawodnicy już mieli – mówi. Nie kryje też, że gra w wyższej klasie będzie wymagała wzmocnień. - Najbardziej potrzeba nam młodzieżowców, bo w tej chwili mamy do dyspozycji zaledwie trzech (Jakub Frączek, Mateusz Wątek, Krzysztof Skalski - przyp aut.). Tymczasem w IV lidze obowiązkowo dwóch musi być na boisku. Ponieważ w drużynie juniorów raczej nikogo nie znajdziemy, trzeba będzie ich szukać w innych klubach – tłumaczy.

Działacze Proszowianki są zdeterminowani, by zespół przystąpił do rozgrywek w IV lidze. - Będziemy stawać na głowie, żeby chłopaków nie zawieść – deklaruje Zbigniew Gorczyca. Zarząd jest gotowy nawet wystąpić z apelem do kibiców i mieszkańców, by wspomogli klub w ciężkiej sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski