Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Wybraliście papieża z końca świata"

Redakcja
WATYKAN. O tym, jak wielkim zaskoczeniem okazał się wybór Jorge Mario Bergoglio najlepiej świadczą słowa rzecznika Watykanu. - Jestem w całkowitym szoku. To niespodzianka, która wyraża odwagę kardynałów - powiedział Federico Lombardi.

HABEMUS PAPAM! Nowym zwierzchnikiem kościoła został Jorge Mario Bergoglio z Argentyny

Niemal wszyscy komentatorzy podkreślają jednoznacznie: "nie spodziewaliśmy się". I to nie dlatego że Franciszek jest pierwszym papieżem z Ameryki Południowej. Mimo że już przed ośmioma laty jezuita z Buenos Aires był wymieniany jako poważny kandydat na następcę Jana Pawła II, tym razem tak naprawdę nikt na niego nie stawiał. A mówiąc dokładniej, Jorge Mario Bergoglio był wymieniany w gronie niezwykle ważnych kardynałów, od których wybór papieża może zależeć - ze względu na szacunek, którym jest darzony i wpływ na innych purpuratów. Nikt jednak nie wymieniał go w gronie najbardziej prawdopodobnych papabili. Także z powodu wieku.

To było bardzo krótkie konklawe. Podobnie jak przed 8 laty, trwało zaledwie dwa dni. Kardynałowie wybrali swojego nowego zwierzchnika w piątym głosowaniu. O tym, że wybory nie będą długie był wczoraj przekonany Joaquin Navarro Valls, były dyrektor watykańskiego biura prasowego za czasów Jana Pawła II. - Nie możemy powiedzieć dokładnie, o której godzinie zostanie wybrany papież, ale możemy przypuszczać, że wszystko rozstrzygnie się bardzo szybko - mówił po południu we włoskiej telewizji.

Najbardziej wyczekiwany moment dla tysięcy pielgrzymów na placu św. Piotra nastąpił o godz. 19.06. Z komina na Kaplicy Sykstyńskiej zaczął wtedy unosić się biały dym, a właściwie kłęby dymu. W tej samej chwili rozkołysały się watykańskie dzwony. Nikt już nie miał wątpliwości, że oto mamy papieża! Na pojawienie się przewodniczącego argentyńskiego episkopatu trzeba było jednak czekać niemal godzinę i 20 minut.

Na pierwsze komentarze zaskoczonej argentyńskiej prasy też trzeba było trochę poczekać.

Media z rodzinnego kraju Franciszka przypominają, że już jako kardynał obserwował z okna swojego skromnego apartamentu w Buenos Aires wydarzenia z grudnia 2001 roku, kiedy to jego kraj dotknęła gigantyczna zapaść finansowa. W trakcie zamieszek na placu Majowym nawet do jego okien dotarły opary gazu łzawiącego. Dziennik "La Nación" napisał, że gdy Bergoglio zobaczył, jak brutalnie służby mundurowe potraktowały jedną z kobiet zgromadzonych na placu, natychmiast chwycił za telefon i zadzwonił do ministra spraw wewnętrznych. Później został przyjęty przez ministra ds. bezpieczeństwa Enrique Mathova, którego poprosił zdecydowanie, by policja nauczyła się rozróżniać aktywistów i prowodyrów zamieszek od zwykłych ludzi próbujących odzyskać z banków oszczędności życia.

Bergoglio stroni jednak od pokazywania się w mediach. Dotychczas na co dzień jeździł metrem. Po nominacji kardynalskiej nie zdecydował się zakupić nowego stroju, nosił ten, który dostał po poprzedniku. Często nadal zakładał też zwykłą sutannę.

Zdaniem gazety "Clarin" jedną z pierwszych podróży oficjalnych nowy papież odbędzie do sąsiedniej Brazylii.

(RP, JUK)

Bracia i Siostry, dobry wieczór!

Jak wiecie, obowiązkiem konklawe jest wybranie biskupa Rzymu. Oczywiście, wtedy można powiedzieć, że moi bracia wybrali mnie z końca świata. Dziękuję wam za przyjęcie. Dziękuję wszystkim mieszkańcom Rzymu, biskupom, przede wszystkim chciałbym pomodlić się za naszego emerytowanego biskupa Benedykta XVI.
Pomódlmy się wszyscy razem za niego, aby Pan go pobłogosławił, Matka Boża chroniła go.

A teraz rozpoczniemy tę drogę biskupa i ludzi Kościoła rzymskiego - tego Kościoła, który przewodniczy, jeśli chodzi o miłość, braterstwo, zaufanie pomiędzy nami. Módlmy się zawsze za nas - jeden za drugiego. Módlmy się za cały świat.

Oto, żeby istniało wielkie braterstwo. Życzę wam, aby ta droga Kościoła, którą dziś rozpoczynam, a mój kardynał wikary będzie mnie na niej wspierał, by była owocna dla ewangelizacji tego pięknego miasta.

Teraz chciałbym udzielić błogosławieństwa.

Ale zanim biskup pobłogosławi lud, proszę Was o odmówienie modlitwy za Waszego biskupa. Pomódlmy się w ciszy za mnie.

Bracia i Siostry!

Zostawiam was już. Dziękuję bardzo za przyjęcie. Módlcie się za mnie. Wkrótce ponownie się zobaczymy.

Jutro chciałbym modlić się do Matki Bożej, która jest obiektem kultu całego Rzymu. Życzę wam dobrej nocy i dobrego odpoczynku.

Do zobaczenia wkrótce.

Słowo Ojca Świętego Franciszka

POWIEDZIELI PO KONKLAWE

Abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki:

- Bardzo cieszymy się, że taki był szybki wybór, że Duch Święty wskazał na tego człowieka. Pamiętamy, skąd pochodzi. Argentyna, czyli Ameryka Południowa, tam bije serce Kościoła, tam Kościół jest najmocniejszy, najbardziej dynamiczny, najbardziej rozwijający się, i pewnie dlatego papież stamtąd. A imię Franciszek, to pewnie cały program, bo wiemy, że Franciszek był pokornym człowiekiem, a jego programem były właściwie dwa słowa: pokój i dobro. I myślę, że to też będzie wezwanie, przed którym stoi papież i także zadanie, które będzie podejmował i realizował (...). To ma być program pontyfikatu: pokój i dobro.

Ojciec Aleksander Posacki SJ, profesor Akademii "Ignatianum" w Krakowie, jezuita:

- Jesteśmy - mam na myśli krakowskich jezuitów - zaskoczeni i niezmiernie zadowoleni, że Duch Święty wskazał kardynałom jezuitę na następcę św. Piotra. Pierwszy raz w historii papiestwa. Nikt z nas się tego nie spodziewał. Bardzo, bardzo się cieszymy. Nowy Ojciec Święty, zanim został biskupem, był prowincjałem naszego zakonu w Ameryce Łacińskiej. A dlaczego został wybrany? Ja myślę, że dlatego, bo on się sprawdził, dał świadectwo Ewangelii, będąc jak najbliżej ludzi biednych, ubogich. Zresztą sam żył skromnie. Proszę sobie wyobrazić, że nie miał samochodu. Podróżował autobusem.

Bp Jan Szkodoń, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej:

- Otóż właśnie wczoraj rozmawiałem z siostrami józefitkami, które powiedziały mi, że święty Józef, który miał wczoraj swoje święto - da nam nowego papieża. Po tej rozmowie z siostrami poszedłem na ulicę Poselską do kościoła pw. św. Józefa. Poszedłem więc i modląc się, tak mówię sobie pod nosem: "święty Józefie, dasz nam dziś Ojca Świętego?". Po wyjściu z kościoła pół żartem, pół serio, powiedziałem do jednego z księży, że św. Józef mi powiedział, iż dziś poznamy papieża. I tak się stało. Bardzo się cieszę. Nowy Ojciec Święty to jakby połączenie tradycji i zarazem otwarcie się na nowoczesność.
Ks. prof. Władysław Zuziak, rektor Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie:

- Nie znam osobiście nowego Ojca Świętego, ale kiedy odwiedziłem rektora Uniwersytetu Katolickiego w Buenos Aires, miałem okazję spotkać się i rozmawiać z księżmi, którzy z nim bezpośrednio pracują. Mówili m.in. o problemach, z jakimi boryka się Ameryka Łacińska, zwłaszcza Argentyna. A to niesprawiedliwość społeczna, korupcja, nadużycia różnego typu, przede wszystkim ze strony polityków. I zapytałem, jak sobie radzi wówczas nowo mianowany kardynał Bergoglio. Moi rozmówcy odpowiedzieli, że świetnie, że ma odwagę mówić prawdę, prawdę ewangeliczną, że nie jest związany żadnymi układami, to znaczy, że jest wewnętrznie człowiekiem wolnym, żyje Ewangelią, jest świadkiem Jezusa Chrystusa. To papież na dzisiejsze czasy.

Ks. prof. Wiesław Przyczyna, dyrektor Instytutu Liturgicznego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie:

- Zawiodły wszystkie prognozy i kryteria, które wyznaczano, że papież musi być młody, silny, a został wybrany świadek Chrystusa i to mnie napawa nadzieją. Pierwszy raz zakonnik. Jestem zaskoczony, ale na plus. Chcę się dopatrywać w tym nie kalkulacji ludzkich, ale interwencji Pana Boga. To mnie napawa optymizmem.

Bp Tadeusz Pieronek:

- Wybrany został kardynał, którego w ogóle nie znam. Nie był on wymieniany w gronie tych, którzy mogą zostać wybrani. Jeżeli taka była wola konklawe, to znaczy, że jest to człowiek, który ma wnieść coś nowego. Możemy wnioskować, że chodzi o to, by dokonała się jakaś zmiana. Nowy papież jest spoza Europy, to jezuita. Jezuici odegrali ważną rolę w dziejach Kościoła. Wybór ich przedstawiciela może świadczyć o próbie otwarcia na zmiany.

Marco Tosatti, wieloletni watykanista "la Stampy " i portalu "Vatican Insider"

- Ten wybór to dla nas kompletne zaskoczenie. Po pierwsze dlatego, że kardynał Bergoglio jest dość stary (ma 76 lat), a wszyscy spodziewali sie wyboru młodszego papieża - liczącego między 65 a 70 lat. Ponadto, on już kiedyś był papabile - zebrał całkiem sporo głosów podczas konklawe w 2005 roku. Wtedy przegrał z Benedyktem XVI. Teraz został wybrany po nim. Myślę, że jego pontyfikat to będzie spora zmiana w Kościele. To duchowny, który dobrze zna biedę. Nosi krzyż z metalu, nie ze złota, żyje bardzo skromnie. Sam sobie gotuje, mieszka w zwykłym pokoju, a nie w pałacu jak niektórzy hierarchowie. Z drugiej strony jest dość konserwatywny i był za to trochę krytykowany. Myślę jednak, że zreformuje Kościół - przyjął imię Franciszka nie od parady, chciał zamanifestować właśnie zmiany, które zacznie. Sam jestem bardzo ciekawy, od czego zacznie.

Marcin Biborski, archeolog, wawelski dzwonnik:

- Właśnie schodzimy z wieży. Dzwoniliśmy akurat, jak pokazał się nowy Ojciec Święty, "Zygmunt" obwieścił tę wiadomość. Zbiórkę mieliśmy za dwadzieścia ósma. Byli chyba prawie wszyscy dzwonnicy, a jest nas około 30, wymienialiśmy się. Byli też trzej z moich czterech synów, którzy też są dzwonnikami. "Zygmunt" bił pełnym tonem. Sami nowego papieża jeszcze nie widzieliśmy. Ogromna radość! Myślę, że papież Franciszek, jak ten, którego imię wybrał, pokaże pokorę i to, że jest pasterzem najbiedniejszych, tych, którzy potrzebują opieki i wsparcia. To będzie ciekawy nowy pontyfikat w tych trudnych czasach nie tylko dla Kościoła. Czekam na niego z pełną nadzieją.

(G, MM, MP, PAP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski