Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plenerowe rzeźby Krakowa są w katastrofalnym stanie

Małgorzata Mrowiec
Michał Drewnicki przy rzeźbie "Spirala Kosmiczna". Radny chce, by plenerowe dzieła były zadbane i miały tabliczki z opisem
Michał Drewnicki przy rzeźbie "Spirala Kosmiczna". Radny chce, by plenerowe dzieła były zadbane i miały tabliczki z opisem Michał Gąciarz
Przestrzeń miasta. Dzieła sztuki rozsypują się, niektórych nie widać zza krzaków. Nie ma ich spisu ani planu odnowy

Potrzeba inwentaryzacji i programu ochrony plenerowych dzieł sztuki w Krakowie. Dzięki niemu rzeźby i pomniki wreszcie byłyby zadbane: systematycznie czyszczone, poddawane renowacji, a przy każdej z nich znajdowałaby się tabliczka mówiąca o historii dzieła i jego autorze.

Opracowania takiego programu - pod nazwą "Sztuka w plenerze" - chce grupa radnych PiS, która przygotowała projekt uchwały w tej sprawie. Dziś będzie omawiany na posiedzeniu komisji kultury Rady Miasta, a dzień później radni zajmą się nim na sesji. - Tylko nieliczne rzeźby, głównie te z centrum, są systematycznie czyszczone i kontrolowane. Inne niszczeją, zapomniane, brudne, zaniedbane, niepodpisane - mówi autor projektu uchwały, radny Michał Drewnicki.

Program gwarantujący systematyczne remonty mają teraz w Krakowie, od zeszłego roku, jedynie kapliczki i krzyże przydrożne. Rzeźby plenerowe remontuje się tylko w sytuacjach awaryjnych, nie ma z góry przygotowanego planu.

Michał Drewnicki podkreśla, że pośród krakowskich rzeźb plenerowych - szczególnie tych rozrzuconych między blokami w Nowej Hucie - jest wiele wybitnych dzieł cenionych na świecie autorów. W przeważającej większości pochodzą z lat 70. XX wieku. Jako przykład radny wymienia "Spiralę Kosmiczną" Antoniego Hajduckiego (z 1974 roku), która znajduje się na os. Tysiąclecia.

- Rzeźba jest zaniedbana, pordzewiała, zarośnięta. Przypuszczam, że już nikt nie zwraca na nią uwagi - mówi mieszkanka osiedla Krystyna Banaś. - No bo na co tu patrzeć? Kupa opuszczonego złomu - dopowiada lokatorka pobliskiego bloku.

Podobne uwagi mieszkańców można usłyszeć w parku Krakowskim, który jest wielkim skupiskiem rzeźb. Niestety - rozlatujących się, straszących swoim wyglądem. Abstrakcyjnym rzeźbom, które stoją tu od 1974 roku, ostatnio np. zaszkodziło wymycie myjką ciśnieniową w ubiegłym roku. Rozpadają się po tym zabiegu.

W 80 procentach są zniszczeni "Komedianci" Romana Tarkowskiego z 1969 roku. Ta rzeźba 10 lat temu została przeniesiona do parku Krakowskiego sprzed Teatru Słowackiego. Dziś z dwóch postaci jedna jest bez głowy, a z drugiej zostały tylko resztki nóg, ze sterczącymi elementami zbrojenia.

- W całym Krakowie plenerowe rzeźby modernistyczne są w katastrofalnym stanie. W Nowej Hucie dzieła metaloplastyki stoją zarośnięte w krzakach. W Krakowie nic się nie robi dla ratowania tych rzeźb, to jest wstyd dla nas - uważa Mateusz Okoński, rzeźbiarz i wykładowca na Wydziale Sztuki krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego. Jak mówi, doskonale zna on problem, ponieważ właśnie wraz ze studentami inwentaryzuje rzeźby w parku Krakowskim.

Radni proponujący stworzenie programu dla ratowania rzeźb plenerowych podkreślają, że w jego opracowaniu powinni brać udział mieszkańcy Krakowa i radni dzielnic.

Współpraca Piotr Siciarz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski