Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po donosie prokurator bierze pod lupę miejską spółkę

Robert Gąsiorek
Prokuratura sprawdza, czy Rafał Działowski nie dopełnił obowiązków i naraził spółkę na stratę 2,3 miliona złotych. Były prezes nie czuje się winny i uważa swoje działania za słuszne
Prokuratura sprawdza, czy Rafał Działowski nie dopełnił obowiązków i naraził spółkę na stratę 2,3 miliona złotych. Były prezes nie czuje się winny i uważa swoje działania za słuszne Robert Gąsiorek
Tarnów. Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w Klasterze Przemysłowym

Śledztwo jest pokłosiem głośnego projektu sprowadzenia do miasta inwestora z branży call center, który swój oddział miał ulokować w dawnej szkole przy ul. Kochanowskiego w Tarnowie. Klaster wydał na adaptację gmachu pod konkretne potrzeby ok. 2 mln zł, po czym inwestor wycofał się z obietnic. To pierwszy z wątków, którym zajmą się śledczy.

- Śledztwo prowadzone jest w sprawie niedopełnienia obowiązków przez pracowników gminy miasta Tarnowa. Chodzi o gospodarowanie środkami publicznymi w związku z adaptacją budynku przy ul. Kochanowskiego - mówi prokurator Mieczysław Dzięgiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

- Nie zostaliśmy poinformowani, aby przeciwko któremukolwiek pracownikowi Urzędu Miasta toczyło się jakieś postępowanie - komentuje zaskoczony prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.

Śledztwo na razie toczy się w sprawie. Równolegle śledczy sprawdzają, czy ówczesny prezes klastera Rafał Dzia-łowski dobrze wypełniał obowiązki. - Chodzi tu o możliwość wyrządzenia spółce szkód w kwocie ponad dwóch mln zł - dodaje prokurator Dzięgiel.

- Każde działanie, które podejmowałem, było zasadne i zgodne ze sztuką menedżerską - ripostuje Rafał Dzia-łowski.

Kasa wyrzucona w błoto?

Wszczęcie śledztwa było efektem zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Pierwsze złożył radny Marek Ciesielczyk, kolejne - obecna prezes klastera Magdalena Gadecka-Bukało.

- Sam prosiłem panią prezes o to, aby złożyła takie zawiadomienie, jeśli były ku temu przesłanki - przyznaje Ciepiela.

Impulsem do zainteresowana sprawą prokuratury były wyniki audytu finansowo-śledczego, którego wykonanie prezes TKP zleciła po objęciu stanowiska. Według Ciesielczyka poprzednie władze klastera przekroczyły uprawnienia lub nie dopełniły obowiązków.

- Zmarnowano około 2 mln zł. Źle skonstruowano umowę z firmą, która miała otworzyć siedzibę call center - podkreśla radny.

Na razie tajny protokół

W piątek kontrolę klastera zakończyła komisja rewizyjna rady miejskiej. Jej członkowie o ustaleniach na razie nie chcą rozmawiać. Wiadomo jedynie, że w protokole zawarli kilkanaście punktów z uwagami i zaleceniami.

- Efekt naszych prac zostanie ujawniony podczas sesji rady miejskiej - zapewnia Piotr Sak, przewodniczący komisji rewizyjnej.

Miała być praca
Budynek przy ul. Kochanowskiego, w którym jeszcze kilka lat temu mieściła się szkoła, miasto wydzierżawiło klasterowi. Podczas kampanii przed wyborami samorządowymi w 2014 r. szefostwo spółki i władze miasta zapowiadały uruchomienie tam ok. 200 miejsc pracy.

Zaadaptowany pod kątem call center gmach miał być wizytówką rozwijającego się Tarnowa. Z planów nic nie wyszło, do dziś obiekt świeci pustkami. Od kilku miesięcy magistrat oraz klaster próbują znaleźć jakiegokolwiek najemcę powierzchni biurowych. Niepowodzenie rozmów z inwestorem oraz kosztowna adaptacja były jednymi z powodów pozbawienia Rafała Działowskiego stanowiska prezesa TKP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski