PO i PiS szykują się do walki o pełną władzę

POLITYKA. Choć PO marnie rządzi, to władzy może nie stracić ze względu na strach przed PiS

Na konwencji PO padły jednak istotne słowa. Ich autorem jest Mateusz Szczurek, który za dwa dni zostanie nowym ministrem finansów. Zapowiedział rewolucyjne zmiany dla podatników. Ma powstać kodeks podatkowy z listą praw i obowiązków podatnika. Na razie wiemy o nim tylko tyle, że ma nam ułatwić życie.

- Premier był ciepły, miły. Świetnie opanował sztukę retoryki. Trudno znaleźć równego mu w ujmującym wypowiadaniu pustych słów - twierdzi, nie kryjąc uznania dla umiejętności Tuska, doc. Ewa Pietrzyk- -Zieniewicz, politolog z UW, wykładowczyni retoryki. Zwraca uwagę, że premier z jednej strony potępił korupcję w szeregach własnej partii i zapowiedział bezwzględną walką z nią. Z drugiej - stwierdził, że konsekwencje poniosą również ci, którzy łamią wewnątrzpartyjne "dobre obyczaje". W praktyce był to sygnał wysłany w kierunku Grzegorza Schetyny i jego zwolenników, którzy np. nagrywali korupcyjne zachowania działaczy PO, a standardem w partii jest nienagrywanie się pod żadnym pozorem. Kiedy premier to mówił, w pierwszym rzędzie siedział były już minister transportu Sławomir Nowak, oskarżany przez prokuraturę o zatajenie w oświadczeniu majątkowym posiadania cennego zegarka. Premier zapewnił, że trzyma za niego kciuki. Ale o tym, że Nowak złamał prawo, wiedział przecież od dawna.

Podczas konwencji nie zapadły decyzje w sprawie Grzegorza Schetyny, wiceprzewodniczącego PO. Tusk się waha, choć pozbycie się Schetyny może dać mu pełną władzę. Dr Rafał Chwedoruk, politolog z UW, jest przekonany, że Tusk zrobi wszystko, żeby zmarginalizować Schetynę. A były wicepremier najpewniej odsunie się w cień i poczeka na spektakularną porażkę wyborczą PO. Wówczas przypuści atak na Tuska.

Choć PO ma duże kłopoty, a w sondażach przegrywa z PiS, to władzy może nie stracić, choćby nie poprawiła się jakość pracy rządu i partii. Dlaczego? - Jak Polacy przed urną wyborczą pomyślą, że dojście do władzy PiS oznaczać będzie ostry konflikt z Rosją, Unią Europejską, a zwłaszcza z Niemcami, naszymi największymi partnerami handlowymi, to wielu z nich nie wybierze partii Jarosława Kaczyńskiego z troski o przyszłość swoją i dzieci - mówi Michał Kamiński, europoseł PJN, wcześniej ważny polityk PiS.

Kamiński twierdzi, że Kaczyński pomaga PO również poprzez to, że wiceprezesem na sobotniej radzie programowej uczynił Antoniego Macierewicza, "głównego kapłana religii smoleńskiej", jak nazywają go przeciwnicy. Zdaniem prof. Kazimierza Kika, wiceprzewodniczącego Komitetu Nauk Politycznych PAN, Kaczyński ze swojego punktu widzenia wybrał trafnie. - Dziś nie ma już monopolu po prawej stronie sceny politycznej. Stan jego posiadania nieco umniejszają narodowcy i Solidarna Polska, musi się też liczyć z wpływami o. Tadeusza Rydzyka. Antoni Macierewicz ma zapewnić poparcie ojca dyrektora, a wtedy prezes może próbować przebijać się w stronę centrum - przekonuje prof. Kik.

W radzie politycznej Macierewicz ma mniej zwolenników niż troje pozostałych wiceprezesów. W głosowaniu otrzymał 156 głosów, gdy Mariusz Kamiński - 210, Beata Szydło - 199, Adam Lipiński - 186.

wlodzimierz.knap@dziennik.krakow.pl