W pierwszym Garbarz zmierzył się z Sosnowianką Stanisław, którą także prowadzi trener Wojciech Rączka. Mecz zakończył się remisem 2-2. Obie bramki dla Garbarza zdobył Sławomir Puda, a dla rywali, występujących w klasie B, Robert Lemiecha i samobójczą Marcin Fidelus. - W tym przypadku trudno było mówić futbolu. To było raczej bieganie za piłką po kopnym śniegu. Zawodnicy zapadali się po kostki, ale biorąc pod uwagę, że na tym etapie bardziej chodziło o to, aby weszło im coś w nogi, to można powiedzieć, że sparing spełnił swój cel - mówi trener Rączka.
Podobnie było w następnym meczu kontrolnym z Burzą Roczyny, przedstawicielem klasy A. Garbarz wygrał 1-0 po golu Fidelusa, który tym samym zrehabilitował się za samobójcze trafienie w poprzednim pojedynku. Na boisku było pół metra śniegu, który próbowała zepchnąć z murawy koparka, ale o normalnych warunkach nie było mowy, bo cały czas padało. - Na pewno chciałoby się zagrać już w miarę normalnych warunkach, ale zima pokrzyżowała nam szyki. Z kolei wynajęcie boiska ze sztuczną nawierzchnią kosztuje w granicach 600 zł za 90 minut. To dużo, zważywszy, że jeden sparing nie załatwia sprawy. Pozostaje więc liczyć, że zima jednak za jakiś czas ustąpi. W najbliższym czasie mamy dwa sparingi z Gościbią Sułkowice i Cedronem Brody - mówi szkoleniowiec Garbarza.
W kadrze zembrzyckiej drużyny nie ma - jak na razie - większych zmian i wszystko wskazuje, że wielu nowych twarzy nie będzie. Od pewnego czasu w Garbarzu trenuje młody piłkarz ze Skawiec, który może grać zarówno w pomocy, jak i w ataku, ale jego przejście nie jest jeszcze przesądzone. - Może dojdzie jeszcze jakiś jeden młody piłkarz z niższej klasy i to będzie wszystko. Jestem po rozmowie z prezesem i uznaliśmy, że w rundzie rewanżowej Garbarz będzie opierał się na dotychczasowej kadrze. Nikt z zawodników nie zgłosił się chęci odejścia, a więc wszystko wskazuje, że w rundzie rewanżowej będę dysponował tą samą grupą ludzi, co jesienią - mówi trener Rączka.
Piłkarze Garbarza trenują 3 razy w tygodniu, w tym dwukrotnie w hali. Do tego dochodzą sparingi. Z frekwencją - jak przyznaje szkoleniowiec - nie jest na razie zbyt dobrze. - Rzecz w tym, że halę mamy wynajętą o godz. 16. Część zawodników nie ma szans, aby zdążyć z pracy, czy zajęć w szkole. Gdyby była później, to pewnie frekwencja byłaby lepsza. Liczę, że z czasem będzie jednak lepiej - dodaje szkoleniowiec Garbarza.
(BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?