Po opinię i pomoc

W Kętach

 Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Kętach obejmuje swoją pomocą 16,5 tys. dzieci i młodzieży z gmin Kęty, Porąbka i Wilamowice. Porozumienie, umożliwiające obsługę dwóch śląskich gmin, obowiązuje na razie do końca 2002 r.
 Z roku na rok do Poradni zgłasza się coraz więcej osób. - Wynika to z faktu, że chętniej zwracają się do nas nauczyciele. Z drugiej jednak strony przyczyną są narastające problemy związane m.in. z sytuacją ekonomiczną rodzin - mówi dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Kętach Wacław Korytowski. - Coraz częściej też pomocy szukają rodzice; kłopoty pojawiają się już w wieku przedszkolnym, na przykład jeśli chodzi o zaburzenia mowy. Z drugiej jednak strony nie jesteśmy w stanie tego wszystkiego objąć, dlatego załatwiamy przede wszystkim sprawy bardzo ważne.
 Swoim zasięgiem poradnia obejmuje obecnie 16,5 tys. dzieci i młodzieży. W ub. roku szkolnym zgłosiło się do niej na pierwszą wizytę w sumie ponad tysiąc osób, z czego ok. połowę stanowili mieszkańcy gmin Wilamowice i Porąbka. Poradnia przeprowadziła blisko 800 diagnostycznych badań psychologicznych, prawie 500 badań pedagogicznych i ponad 200 logopedycznych. Spora część dzieci i młodzieży brała udział w dalszych zajęciach; na przykład w poradni przeprowadzono ponad 1,5 tys. zajęć logopedycznych. Wśród innych form pomocy bezpośredniej placówka prowadzi również terapię korekcyjno-kompensacyjną, socjoterapię skierowaną przede wszystkim do dzieci z rodzin z problemami alkoholowymi, a także treningi interpersonalne, prowadzone przez psychologa w szkolnych zespołach klasowych. W zeszłym roku takich spotkań odbyło się ponad 500. Poza tym placówka oferuje również zajęcia pomagające w wyborze zawodu.
 Poradnia zajmuje się też orzecznictwem i wystawianiem opinii. Współpracuje również z rodzicami w przypadkach dzieci z dysleksją lub dysgrafią. Do dyspozycji osób zgłaszających się do pradni jest 2 pedagogów, 5 psychologów i 3 logopedów.
 - W tym roku szkolnym będziemy chcieli szerzej zająć się problemem agresji, która jest coraz powszechniejsza - mówi dyrektor Korytowski. - Chcemy również bliżej współpracować z pedagogami szkolnymi w placówkach oświatowych, co pozwoli niejednokrotnie uprzedzić groźne sytuacje.

(PIM)