18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po prostu chleb ...

SYP
W piekarni państwa Rydzyków. Fot. Jacek Sypień
W piekarni państwa Rydzyków. Fot. Jacek Sypień
„Chlebem jurajskim” z piekarni w Kwaśniowie zajadają się mieszkańcy Krakowa i Śląska. A miejscowi nie zawsze znają jego smak.

W piekarni państwa Rydzyków. Fot. Jacek Sypień

SPOŁECZEŃSTWO

Niedawno, piekarnia „Patrycja & Paweł” z Kwaśniowa Górnego zdobyła prestiżowy tytuł „Orła Agrobiznesu”. Takie tytuły otrzymało tylko 13 firm z całej Polski. Uroczyste wręczenie statuetki odbyło się w Warszawie podczas finału XXXIV edycji konkursu o nagrodę „Orzeł Agrobiznesu”. Nagroda przyznawana jest od 2001 roku. Mogą się o nią ubiegać się wszystkie firmy z branży rolno-spożywczej i jej otoczenia oraz banki działające na rzecz agrobiznesu i firmy handlu spożywczego. Do tej pory nagrodzono 200 laureatów. Honorowy patronat nad nagrodą sprawuje od początku wicemarszałek Sejmu RP.


Podczas ceremonii wręczenia „Orłów Agrobiznesu”. Fot. arch. „P&P”

Teraz „Orzeł Agrobiznesu” stoi na półce w biurze kwaśniowskiej firmy obok kilkunastu innych statuetek. Przed pięcioma laty ich „chleb jurajski” zdobył prestiżowy tytuł „Małopolski Smak”, cztery lata temu piekarnia z Kwaśniowa została laureatem konkursu „Polski Producent Żywności”, a dwa lata temu „chleb jurajski” został wpisany na Listę Produktów Tradycyjnych. Podobnie, jak „kołacz jurajski”. Nazwa „kołacz”, nie za bardzo kojarzy się z Małopolską. Zatem dlaczego tak nazwali ten smaczny okrągły placek z serem i makiem? – _Moja babcia była Ślązaczką i nazwa „kołacz” zawsze była w naszej rodzinie. Podobnie jak jej przepisy na inne pyszne ciasta. Choć wypiekamy ich kilkadziesiąt rodzajów, mnie osobiście najbardziej smakuje taki zwykły domowy sernik. Pieczony według receptury mojej babci. Zgłosiliśmy już nasz sernik do Listy Produktów Tradycyjnych i czekamy na oficjalne potwierdzenie. _– mówi pani Zofia Rydzyk, która wraz z mężem Kazimierzem od dziesięciu lat prowadzi piekarnię „Patrycja i Paweł”. Skąd taka nazwa? Bo takie imiona mają ich wnuki.

Ich droga do własnej piekarni wcale nie była prosta i oczywista. Na początku lat osiemdziesiątych zaczynali od sklepu ajencyjnego, który mieścił się w ... stołowym pokoju ich domu. Potem założyli hurtownię. A potem. – Chcieliśmy coś tworzyć, produkować, a nie tylko pośredniczyć w obrocie. - tak pani Zofia tłumaczy, skąd wziął się pomysł na piekarnię, która w tym roku obchodzi 10 – lecie. Pani Zofia, żeby lepiej przygotować się do nowej działalności zdobyła uprawnienia czeladnicze, a potem mistrzowskie i jest nie tylko szefową firmy, która daje zatrudnienie kilkunastu osobom, ale także wykwalifikowanym piekarzem.
Kiedy wchodzili na rynek, wydawało się, że cały ten „chlebowy tort” jest już podzielony pomiędzy miejscowe piekarnie i rosnące, jak grzyby po deszczu zagraniczne dyskonty. Teraz chleb ze znakiem „Patrycja i Paweł” jest sprzedawany w ich firmowych sklepach nie tylko w powiecie olkuskim, ale także w Krakowie, Zawierciu i na Śląsku.

– Postawiliśmy, na jakość i smak, a nie na ilość. Na Śląsku pytają o nasz ciemny, żytni chleb. W Krakowie bardziej popularny jest chleb pszenny. Było mi bardzo miło, kiedy w ubiegłym roku podczas targów „Małopolski Smak” na placu Wolnica nasz „chleb jurajski” zdobył tytuł „najsmaczniejsze pieczywo”. – mówi pani Zofia. Wkrótce wprowadzą na rynek nowy, pszenno – żytni „chleb firmowy”. Na jego etykiecie, podobnie jak na wszystkich wyrobach piekarni, będzie umieszczone godło „Orzeł Agrobiznesu”. Od lat wypieki piekarni z Kwaśniowa mają prawo do firmowania ich także godłem promocyjnym „Agro Polska”.

Ale nie samym chlebem człowiek żyje. Dlatego „Patrycja i Paweł”, to także ciasta. Od tradycyjnych zestawów „weselnych”, w których niepodzielnie królują od lat; sernik, makowiec i ciasta biszkoptowe z kremem i galaretką, po nowości. Ostatnie, to ciasto chałwowe i „Rozkoszniak porzeczkowy”.

Co daje im startowanie w konkursach i promowanie swoich wypieków w całej Polsce? Przecież większość klientów i tak kupuje najtańszy chleb. – Zdobywanie takich prestiżowych tytułów i nagród daje nam olbrzymią satysfakcję, choć nie zawsze zdobyte godło i tytuł przekłada się na wzrost sprzedaży. Zdobywając kolejne tytuły przy okazji promujemy nasz region i powiat. Kiedy zaczynaliśmy postawiliśmy sobie cel. Chcemy iść, na jakość, a nie zrobić dużą przemysłową piekarnię, których jest wiele. Myślę, że się nam to udało. – mówi pani Zofia.

Ale w tej branży trzeba pogodzić tradycję z nowoczesnością. Dlatego w najbliższym czasie zamierzają zainwestować w zakup dwóch nowoczesnych pieców piekarniczych oraz urządzenia do schładzania chleba.

Ci, którzy pieką chleb potrafią się nim dzielić, choć nie zawsze chcą się tym chwalić. Kiedy przed kilkoma laty nad północną częścią Jury przeszła trąba powietrzna, to następnego dnia z Kwaśniowa pojechał dostawczy mercedes po brzegi załadowany bochenkami chleba dla mieszkańców najbardziej poszkodowanej wsi. W ubiegłym roku przekazali spory datek na pomoc powodzianom w Małopolsce. Wśród dyplomów, jakie wiszą w ich biurze jest jeden, szczególnie dla nich cenny. To dyplom „Przyjaciel Dziecka” nadany przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. Państwo Rydzykowie wielokrotnie przekazywali swoje wyroby do Domu Dziecka na krakowskim Podgórzu i na stałe sponsorują wiele lokalnych imprez na terenie gminy i powiatu olkuskiego. Pomagają też miejscowym szkołom. Bo na chlebie (i cieście) nie można tylko zarabiać. Trzeba się nim także dzielić.

(SYP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski