Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po trzech miesiącach policjanci odjechali

Paweł Szeliga
We wrześniu 2014 r. do aresztu trafiło trzech Romów, którzy napadli na orszak weselny
We wrześniu 2014 r. do aresztu trafiło trzech Romów, którzy napadli na orszak weselny Fot. archiwum nowosądeckiej policji
Maszkowice. Krakowscy funkcjonariusze opuścili już Łącko. Na 130 interwencji dwie drobne dotyczyły Romów. Ale skargi na nich znowu powróciły. Krakowska policja też może przyjechać

- Przez trzy miesiące był spokój, teraz wszystko wraca - mówi sołtys Maszkowic Jacek Ząbek. Wraz z wyjazdem z Łącka sześciu krakowskich policjantów, którzy mieli zażegnać polsko-romski konflikt w gminie, swary niestety wróciły.

Na mieszkańców romskiego osiedla w Maszkowicach znowu skarżą się właściciele lasów na pobliskich Jazowskich Wierchach. Twierdzą, że giną im drzewa, które Romowie wykorzystują na opał.

- Ludzie sadzili lasy czterdzieści lat temu i dziś prawie nie ma po nich śladu - ubolewa sołtys Ząbek. Dodaje, że nad romskim osiedlem znowu unosi się dym ze spalania kabli i zużytego sprzętu AGD (mieszkańcy odzyskują w ten sposób miedź, którą potem sprzedają).

Mieczysław Szczerba, prezes Stowarzyszenia Bergitka Roma w Nowym Sączu mówi, że jego rodacy muszą to robić, żeby przeżyć. - Dla Romów nie ma pracy, więc próbują jakoś zarobić na życie - tłumaczy Szczerba. - Miedź ratuje skromne domowe budżety. A drewno jest potrzebne do ogrzania domów, bo węgiel z opieki społecznej szybko się kończy. Domy nie są ocieplone, okna i drzwi nieszczelne. Trudno te chatki ogrzać.

Kierownik GOPS w Łącku Jolanta Cebula zapewnia, że osiedle w Maszkowicach objęte jest pomocą. Korzysta z niej łącznie 176 osób. Otrzymują pieniądze na leki, opał na zimę. - Ich sytuacja dochodowa jest zróżnicowana - dodaje Jolanta Cebula. - Trzynaście osób pracuje. Dwie jako asystenci w szkole, jedenaście zatrudniono w ramach robót publicznych.

Wójt Łącka Jan Dziedzina przyznaje, że martwił się, że po wyjeździe krakowskich policjantów dawne problemy wrócą. - Obawiałem się efektu wahadła, gdy po okresie wzmożonej czujności nastąpi rozprężenie - wyjaśnia wójt.

Już tydzień po uruchomieniu służby policjanci wprowadzili w gminie porządek. Podjęli 130 interwencji. Ale - co ciekawe - tylko dwie były związane z Romami. Jedna dotyczyła dzieci, które weszły do sadu, druga biegających po wsi psów, które mogły należeć do Romów.

- Jeśli problemy wracają, to trzeba je zgłaszać policji - uczula mł. asp. Iwona Grzebyk-Dulak, rzeczniczka sądeckiej policji. Dodaje, że nad porządkiem w gminie czuwa ok. 40 funkcjonariuszy ze starosądeckiego komisariatu. Zaś w samym Łącku czynny jest posterunek. Do godz. 15 zawsze ktoś tam jest obecny. - W razie potrzeby nadal możemy liczyć na wsparcie z Krakowa - podkreśla rzeczniczka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski