Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po wystawie - do sądu

MM
Irina S. z Kaliningradu, która utrzymuje, iż jest hodowcą i lekarzem weterynarii z 18-letnim stażem, pojawiła się 1 lipca z całą gromadą rasowych psów i kotów w bezpośrednim sąsiedztwie wystawy kynologicznej w Krakowie. Część zwierząt była przeznaczona na sprzedaż, choć właścicielka nie ma na to pozwolenia. Odwiedzający wystawę, zbulwersowani widokiem zwierząt stłoczonych w klatkach, bez stałego dostępu do wody i wystawionych na nasłonecznienie (temperatura wynosiła ok. 30 st. C) - powiadomili policję. Ta interweniowała wraz z przedstawicielami Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. 11 psów (amstaffy - 3 szczeniaki i jeden dorosły, 2 szczeniaki bulteriery, 1 colie, 3 małe jamniki i 1 buldożek francuski) i 7 kotów Rosjanki zostało jej odebranych i odwiezionych do krakowskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt już w dniu interwencji.

Nieścisłości w kwestii klatek

 Sąd Rejonowy dla Krakowa - Nowej Huty zajął się wczoraj sprawą Rosjanki Iriny S., która jest oskarżona o znęcanie się nad zwierzętami, polegające na przetrzymywaniu ich w złych warunkach (z ustawy o ochronie zwierząt). Nie doszło jednak do rozstrzygnięcia, ze względu na nieścisłości w zeznaniach; sąd zarządził przerwę do najbliższego wtorku, kiedy to jako świadkowie zeznawać będą dodatkowo: prezes KTOnZ, Jadwiga Osuchowa, a także dwóch policjantów.
 - Zwierzęta były trzymane w dwóch kojcach, gdzie nie miały swobody poruszania się ani stałych poików, a także w dwóch plastikowych klatkach, przeznaczonych do przenoszenia zwierząt. W jednej z klatek cztery szczeniaki przylegały do siebie ciałami. Otworzyłem wieko innej klatki, w której był duży kot perski. Wieko parzyło, co oznacza, że klatka była narażona długi czas na nasłonecznienie, wewnątrz panował zaduch, kot nie miał wystarczająco dużo miejsca dla swobodnego manewru. Dorosły pies amstaff natomiast był trzymany w samochodzie, uwiązany - relacjonował inspektor KTOnZ. Zwierzęta, które były skrajnie wycieńczone, odwodnione, pogryzione, chore - ratowano najpierw w szpitaliku przy schronisku, teraz są tam pod stałą opieką weterynarza. Niestety, części nie udało się odratować, już w pierwszym dniu padł jeden kot i jeden bulterier.
 Sprawa najpierw trafiła do kolegium, ono jednak przekazało ją do sądu, zdecydowało też o zabezpieczeniu zwierząt jako materiału dowodowego. Rosjanka złożyła zażalenie od tej decyzji; utrzymuje, że zwierzęta trzymane były w wystarczająco dużych klatkach, miały zapewnioną wodę i karmę, ulokowała je w cieniu drzewa; że duży pies w samochodzie nie był uwiązany, miał swobodę ruchu i dopływ powietrza przez uchylone szyby. Irina S. zwróciła się też o wsparcie do konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie; wczoraj wicekonsul odczytał przed sądem pytania, m.in. dlaczego podczas kontroli weterynaryjnej na granicy nie zgłaszano żadnych pretensji co do przetrzymywania zwierząt przez Irinę S. Sąd ostatecznie utrzymał w mocy postanowienie kolegium, zaś w uzasadnieniu podał, iż - nie przesądzając o winie oskarżonej - istnieje duże prawdopodobieństwo, że dopuściła się zarzucanego jej czynu (zwłaszcza że potwierdzają to zgromadzona dokumentacja, zdjęcia i zeznania). Zabezpieczenie dowodów rzeczowych - w postaci zwierząt - jest ważne dla odpowiedniego przebiegu postępowania. Natomiast bez znaczenia dla rozpatrzenia sprawy jest - stwierdził sąd - kwestia prawidłowości kontroli granicznej.
 Bezpośrednio po rozpatrzeniu zażalenia Iriny S., sąd zajął się wnioskiem o ukaranie Rosjanki za przetrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach. Oskarżycielem publicznym w sprawie jest Komisariat Policji Kraków Czyżyny, a oskarżycielem posiłkowym - KTOnZ. Sąd wysłuchał zeznań oskarżonej oraz dwóch świadków: inspektora KTOnZ oraz męża oskarżonej. Irina S. zadawała wiele pytań, chciała, żeby podać jej przepisowe wymiary klatek i utrzymywała, że jej klatki też zapewniały dobre warunki zwierzętom. Ponieważ wystąpiło wiele nieścisłości w zeznaniach (jedni widzieli mniej klatek, inni więcej, podawano różne ich kolory, mówiono też o różnej liczbie i wielkości samochodów, które powiozły zwierzęta do schroniska etc.) - będzie kolejne posiedzenie.
 Po ostatniej wystawie psów w Krakowie są kierowane wnioski do kolegium w kilku podobnych sprawach, tyczących się już Polaków. (MM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski