Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwyżki za kubły trafią do kosza

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Od Nowego Roku wynajem kosza od MPO kosztuje blisko cztery razy więcej
Od Nowego Roku wynajem kosza od MPO kosztuje blisko cztery razy więcej fot. Anna Kaczmarz
Inicjatywy. Jest szansa, że cofnięty zostanie blisko 300-procentowy wzrost opłat, który wprowadziło Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania.

Radni chcą naprawić swój błąd i wymusić na MPO obniżenie opłat za wynajem pojemników na śmieci lub zmianę zasad ich dzierżawy. - Dajemy władzom tej spółki czas do końca lutego na zastanowienie się, w którym kierunku wolą pójść - mówi Jakub Kosek z Komisji Infrastruktury Rady Miasta Krakowa.

Przypomnijmy, że cała bulwersująca sprawa, którą opisaliśmy na łamach „DP”, wyszła na jaw tuż przed Nowym Rokiem. Mieszkańcy Krakowa znaleźli bowiem w swoich skrzynkach pocztowych informacje, że od 1 stycznia 2017 roku opłata za wynajem od MPO kubła na śmieci - z którego odpady potem są odbierane - wzrośnie z 1 zł miesięcznie do 3 zł 95 groszy, czyli o blisko 300 procent! Mimo że prezydent Jacek Majchrowski zapewniał, że w 2017 r. nie podrożeją żadne miejskie usługi.

Piotr Odorczuk, rzecznik MPO, przekonywał, że obowiązujące dotychczas stawki były zbyt niskie. - Koszt standardowego 120-litrowego pojemnika to około 120 zł. Mieszkaniec musiałby wypożyczać go przez 10 lat, by koszt zakupu nam się zwrócił. Tymczasem z reguły taki kosz już po 2-3 latach się zużywa. A my musimy za to płacić - podkreślał Piotr Odorczuk.

Argumenty te oburzyły mieszkańców. Do naszej redakcji oraz do radnych miejskich zaczęły zgłaszać się setki osób, udowadniając, że ich kubły mają nawet po kilkanaście lat.- Wciąż jest dobry i nigdy nie dostałem od MPO propozycji, by został wymieniony. To absurd, że miejskiej spółce nie zwracają się koszty zakupu pojemników - podkreślał Antoni Czarnik z ul. Korony Polskiej.

Jednocześnie wyszło na jaw, że na podwyżki opłat pośrednio zgodzili się... sami radni. W czerwcu 2016 r. jednogłośnie przegłosowali uchwałę uwalniającą ceny. Wcześniej był zapis mówiący o tym, że maksymalna stawka za wypożyczenie kosza o pojemności do 240 litrów to 1 zł.

Podczas wczorajszego posiedzenia Komisji Infrastruktury radni po raz kolejny przekonywali, że przyjmując uchwałę, nie zorientowali się, jakie będą jej konsekwencje. Bo MPO nie powiedziało wprost, że chce na jej podstawie podwyższać ceny. Postanowili jednak naprawić swój błąd. - Jeśli twierdzicie, że kubły niszczą się co 2-3 lata, to powinniście lepiej zwrócić uwagę swoim pracownikom, by ich nie niszczyli przy opróżnianiu, a nie obarczać mieszkańców kosztami - zwracał uwagę Markowi Kabacińskiemu, wiceprezesowi MPO, radny Jakub Kosek. - Nie ma żadnego uzasadnienia dla podwyżek - podkreślała radna Teodozja Maliszewska.

Łącznie MPO wypożycza mieszkańcom Krakowa ok. 60 tys. pojemników (część osób ma swoje kubły). Przy stawce 1 zł wpływy do spółki z tego tytułu wynosiły do tej pory 60 tys. zł miesięcznie. Wiceprezes Kabaciński, starając się bronić podwyżek, argumentował, że jego spółka musiała dokładać rocznie 2 mln zł do całego systemu związanego z dzierżawą kubłów, czyli m.in. do ich wymieniania, mycia itd. Jednocześnie użył argumentu, który jeszcze bardziej zbulwersował radnych.

Stwierdził bowiem, że część kubłów musi być często wymieniana, bo... są słabej jakości. - Gdy zamawialiśmy je w 2013 r., w całej Europie było olbrzymie zapotrzebowanie na takie pojemniki i ich brakowało. Dlatego zamawialiśmy z różnych źródeł, m.in. z Turcji i niektóre nie są zbyt wytrzymałe - przyznał.

- Jeśli wiedzieliście, że kupujecie marnej jakości kubły, to nie możecie obarczać problemem mieszkańców - oburzał się Jakub Kosek.

Radni postawili władzom MPO ultimatum, przedstawili dwie propozycje i dali czas do końca lutego na odniesienie się do nich. - Albo zmienimy uchwałę i wrócimy do stawki 1 zł, ewentualnie tylko odrobinę wyższej, albo MPO wprowadzi nowe zasady wypożyczania kubłów - mówi radny Kosek.

Te nowe zasady miałyby polegać na tym, że mieszkańcy za wypożyczenie kubła będą płacić 3 zł 95 gr miesięcznie, ale ta kwota będzie traktowana jako „rata”. Ponosiliby te opłaty do momentu, w którym spółce MPO zwróciłby się koszt zakupu kubła, czyli zapewne przez ok. 2-3 lata. Potem pojemnik stawałby się własnością mieszkańca. - Dzięki temu nie byłoby sytuacji, w której ktoś np. przez 7 lat płaci co miesiąc po blisko 4 zł i ponosi łącznie kilkukrotnie większe koszty niż zakup kubła - tłumaczą radni.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski