Może to i prawda, a może tylko miła uchu legenda. Na wszelki wypadek w wigilijny wieczór omijam stajnie szerokim łukiem. O czym mógłbym pogadać z krową? O uboju rytualnym? Zapytać, czy prawdą jest, jak to głoszą niektórzy, iż podcinanie gardła bez uprzedniego ogłuszenia jest rzeczywiście bezbolesne?
Może nawet zdobyłbym dowód, iż taka śmierć przychodzi wolno, a nawet zdecydowanie zbyt wolno. I cóż z tego, skoro i tak liczy się kasa z eksportu wołowiny halal, a nie racje jakiegoś tam bydlątka. Nawet gadającego ludzkim głosem.
Wizyta w chlewie mogłaby się skończyć krępującymi pytaniami o smak świątecznej szynki i kiełbasy. Cóż mógłbym rzec, że taki już świński los? Dialog z kurami o wyższości zwyczajnego ziarna nad granulowaną paszą z anybiotykiem.
Pytanie do karpia, nim w łeb oberwie, o trzech życzeniach do złotej rybki? Naprawdę chcecie o tym pogadać? Może lepiej nie.
Tymczasem Wesołych Świąt!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?