Pogranicznicy z darami

Świąteczne podarki wywołały uśmiech na twarzy niejednej rodziny Fot. archiwum

PIWNICZNA-ZDRÓJ. Dzieci z rodzin wielodzietnych i dotkniętych przez tegoroczną powódź otrzymały w czwartek świąteczne paczki

- Kontynuujemy tradycję pomocy potrzebującym mieszkańcom naszego regionu, wśród których żyjemy i pełnimy służbę - mówi st. chor. sztab. SG Józef Szabla z placówki Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Piwnicznej-Zdroju. - Mamy poczucie obowiązku, bo zawsze znajdujemy w naszej służbie oparcie w środowiskach mieszkańców terenów przygranicznych, jakim jest Piwniczna-Zdrój - dodaje. Przyznaje, że tegoroczna akcja ma szczególny charakter, bo upominkami zostały obdarowane dzieci, których rodziny ucierpiały podczas powodzi. Wyraża nadzieję, że te świąteczne podarunki pozwolą maluchom choć przez chwilę zapomnieć o tym, co przeżyły.

Prezenty, które ufundowali rodzice dzieci z kilku warszawskich przedszkoli i firmy prowadzące działalność charytatywną, zbierali pogranicznicy. W czwartek zostały one przekazane kilkadziesięciorgu dzieciom z Piwnicznej-Zdroju z rodzin wielodzietnych żyjących w trudnych warunkach materialnych i tym, które ucierpiały podczas tegorocznej powodzi. Podarki wręczali Tomasz Kmiecik, zastępca burmistrza miasta i gminy, Anna Lachner, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, oraz funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży Granicznej st. chor. sztab. Józef Szabla i kapelan o. ppłk SG Andrzej Guta.

Pierwszymi obdarowanymi było rodzeństwo, nastoletnia dziewczyna i 9-latek, którym osuwisko zabrało dom. Chłopcu od razu przypadł do gustu samochód strażacki, ale wśród licznych podarków znalazły się także inne samochodziki i puzzle. Jego mama i siostra otrzymały odzież i inne potrzebne artykuły.

- Potrzeby tej rodziny są znane władzom miasta i gminy. Gdy warunki atmosferyczne pozwolą, będziemy mogli zapewnić im stałe mieszkania już na wiosnę - zapewniał Tomasz Kmiecik podczas składania świątecznych życzeń.

Następnie delegacja rozdająca paczki spotkała się z innymi rodzinami przy szkole podstawowej w Kosarzyskach i przy przystanku PKS-u. Dary trafiły m.in. do wdowy, która sama wychowuje córkę, bez prawa do renty po zmarłym mężu.

Po nowym roku sądeccy pograniczny planują kolejną akcję charytatywną, bo warszawskie dzieci i ich rodzice przygotowali tak dużo paczek dla potrzebujących, że wszystkie nie zmieściły się w samochodzie.

(ALF)