Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Połowa nie głosuje

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. W III Rzeczypospolitej już sześciokrotnie wybieraliśmy prezydenta. Tylko raz wyboru dokonaliśmy w pierwszej turze (w 2000 r.) i tylko raz urzędujący prezydent został ponownie wybrany na drugą kadencję (A. Kwaśniewski).

Zainteresowanie wyborami bywało spore (w 1995 r. frekwencja osiągnęła 68 proc.), ale częściej raczej umiarkowane (najniższa frekwencja to 50 proc. w 2005 r.).

Jak dotąd najwyżej wygrał Lech Wałęsa w 1990 roku, zgarniając 74,25 proc. głosów i miażdżąc Stana Tymińskiego, którego poparła tylko jedna czwarta wyborców. Na drugim miejscu wśród zwycięzców znalazł się Lech Kaczyński, który w 2005 roku pokonał Donalda Tuska w proporcji 54 do 46 proc.

W ostatnich wyborach frekwencja osiągnęła 55 proc. i była niemal identyczna jak pięć lat temu, gdy wybory odbywały się w cieniu tragedii smoleńskiej i po śmierci urzędującego prezydenta. Można uznać, że choć przedwyborcze emocje nie były porównywalne, to mobilizacja wyborców okazała się podobna.

Jest jednak faktem, że w obu przypadkach prawie połowa dorosłych obywateli nie wzięła udziału w głosowaniu. Zapewne część z nich świadomie podjęła decyzję, uważając na przykład, że ich kandydat nie znalazł się w drugiej turze i odmowa udziału w wyborach jest wyrazem świadomego protestu.

Obawiam się, że ogromna większość tych, którzy nie głosują, po prostu nie jest w stanie zrozumieć znaczenia swoich obywatelskich praw. Polską szkołę opuszczają kolejne roczniki młodzieży nieprzygotowane do roli świadomych obywateli, co od ośmiu lat jest efektem celowych zabiegów rządu (ograniczenie nauczania historii i wiedzy obywatelskiej), podczas gdy równocześnie większość mediów rywalizuje w produkowaniu coraz głupszych i bardziej prymitywnych programów, co w sumie wśród części młodych ludzi skutkuje drastycznym obniżeniem poziomu wiedzy o świecie.

Wprawdzie ostatnie wybory pozwalają na odrobinę optymizmu, jednak dopiero jesienią przekonamy się, czy zainteresowanie wśród młodych pozostanie na wysokim poziomie.

Zniechęcająco działa na nich zaangażowanie instytucji publicznych w popieranie jednego kandydata oraz nierzetelność części centralnych mediów, które szczególnie tym razem dały pokaz ordynarnej manipulacji, nie cofającej się przed kłamstwem i prymitywną propagandą.

Tego rodzaju działania, zaaplikowane wyborcom przez obóz władzy, podważają zaufanie do demokracji i zniechęcają do głosowania. Ustępujący prezydent nie tylko poniósł spektakularną porażkę (parę miesięcy wcześniej uchodził za faworyta), ale dał młodym smutną lekcję traktowania państwa jako narzędzia w brutalnej grze o osobiste i partyjne interesy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski