MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pomysł na wakacje

Paweł Kowal
Centralny plac Prypeci zaprojektowany był z rozmachem urbanisty nie gorszym niż Nowa Huta. Wieczorem 25 kwietnia 1986 w stojącym w jego centralnym punkcie domu kultury trwały w najlepsze dwa wesela, niedaleko ustawiano ostatnie elementy wielkiego placu zabaw z karuzelami.

Miał być otwierany 1 maja. Szykowano do uruchomienia także jeden z największych radarów wojskowych ZSRS Oko Moskwy. Pompeje zalał wulkan. Czarnobyl, Prypeć i wsie wokół zabił radioaktywny pył. Pompeje przykryła lawa, region Czarnobyla zarósł drzewami, luksusowe jak na sowieckie warunki życia mieszkania z garderobami, toaletami, spiżarkami zostały na pastwę grabieżców.

Puste miasto wielkości Wadowic czy nowego Wilanowa zwiedzają ciekawscy wrażeń, wchodzą do czyichś domów, przeglądają komuś jego biblioteczkę, załamują ręce nad zniszczonymi meblami, kanapami, zdewastowanymi kuchniami. W szkole zostały sowieckie elementarze i gazetka ścienna na temat sowieckiej konstytucji „Konstytucja ZSRS osnową prawa w kraju”.

Basen i pralnia służyły jeszcze jakiś czas po wybuchu dla robotników. Są tacy, co chcą zostać na noc albo na tydzień, uczeni ze wszech stron świata ściągają po próbki gleby jak na Spitsbergen, grupy młodych przyjeżdżają na kilka dni na picie wódki, którą piją wtedy na umór.

Turyści przedzierają się pomiędzy drzewami gęstego lasu, któremu najwyraźniej nie przeszkadza promieniowanie i szukają dawnych adresów swych dawnych mieszkań, z trudem odnajdują swoje dawne miejsca, proszą, żeby ich zostawić na godzinę, opłakują swój dziwny los.

Grupa Amerykanów domaga się wizyty w domu pani Rozalii Iwanownej, jednej z tych, co wróciła na stare śmieci rok po wybuchu i dożyła do dziewięćdziesiątki, i zmarła całkiem niedawno. Przez ostatnie dwa lata ścieżka do niej nie zarosła dzięki turystom. Zaglądają jej do słoików z przetworami, oglądają piec, na którym sypiała w ciszy czarnobylskiej głuszy, daleko od kijowskich rewolucji ostatnich dekad. Liczniki Geigera co chwilę piszczą, wariują, szczególnie w pobliżu kępek mchu i oczywiście reaktora.

Częściej jednak pokazują promieniowanie nie większe niż w Kijowie czy Warszawie. Każdego roku wzrasta liczba turystów - w ostatnim do zony czarnobylskiej dostało się 15 tysięcy ciekawskich, żądnych wrażeń. Czarnobyl staje się powoli jedną z najpopularniejszych tras dla miłośników turystyki ekstremalnej. Świat obiegają zdjęcia z czarnobylskiej głuszy, do której po wielu latach wróciły wilki. Losy czarnobylan i prypecian rozpalają wyobraźnię twórców gier komputerowych. Dziwna ta nasza część Europy, jest co zwiedzać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski