Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Popioły do usunięcia!

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Zdaniem WIOŚ, popioły zawierają elementy szkodliwe.
Zdaniem WIOŚ, popioły zawierają elementy szkodliwe. Fot. Aleksander Gąciarz
Środowisko. Inspektorat Ochrony Środowiska uznał, że popioły, które w ostatnich miesiącach trafiły na działki w gminach Proszowice i Radziemice są szkodliwe dla gleby i wód.

- Sprawa jest poważna. Popioły, które trafiły na skontrolowane przez nas nieruchomości, w żadnym wypadku nie powinny się znaleźć na terenach o charakterze rolnym - przyznaje kierująca tarnowską delegaturą WIOŚ Krystyna Gołębiowska.

Próbki materiału zostały pobrane kilka tygodni temu z nieruchomości położonych na terenie Proszowic, Opatkowic, Jakubowic, Przemęczanek i Przemęczan. Wszędzie tam trafiły duże ilości podejrzanej substancji. Właściciele chcieli w ten sposób podnieść ich poziom. Badania wykazały jednak, że materiał zawiera szkodliwe składniki. W próbkach stwierdzono kilkukrotne przekroczenia dopuszczalnych wartości ołowiu, kadmu, cynku, miedzi oraz siarczany. Przedostając się do gleby i wód, mogą one powodować ich degradację.

W toku kontroli stwierdzono, że jest to mieszanka popiołowo-żużlowa ze składowiska krakowskiego oddziału przedsiębiorstwa Arcelor-Mittal Poland SA. Została następnie przekazana firmie Baucem z Niedomic, zajmującej się przetwarzaniem tego typu odpadów. Do właścicieli nieruchomości miał trafiać jako tzw. baustab, czyli materiał budowlany. Tymczasem, zdaniem przedstawicieli WIOŚ, rozwożono go bez wcześniejszego przerobu, w formie, w jakiej został pobrany z krakowskiego składowiska. Sposób jego wykorzystania też był niewłaściwy, gdyż takie odpady można stosować do utwardzania dróg i placów w sposób, uniemożliwiający przedostawanie się do środowiska.

Reprezentanci Baucemu nie zgadzają się tym. Według Ewy Bałut materiał przetworzono, a firma nie może brać odpowiedzialności za to, do jakiego celu został wykorzystany przez nabywców. W tej sytuacji stwierdzenie, że firma przyczyniła się do degradacji terenów rolniczych „jest daleko posuniętym nadużyciem”. Nie zmieniło to jednak stanowiska WIOŚ, który złożył wniosek o wszczęcie postępowania administracyjnego, zmierzającego do usunięcia nawiezionych materiałów ze skontrolowanych nieruchomości. Takie decyzje powinni wydać właściwy burmistrz i wójt.

Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic, powiedział nam wczoraj, że decyzje podejmie po dokładnym zapoznaniu się ze stanowiskiem WIOŚ, które jest dość obszernym dokumentem. - W tej chwili najważniejsze jest to, że proceder został zatrzymany. Nikt już nie może się tłumaczyć, że nie zdawał sobie sprawy z tego, iż materiał może być szkodliwy. Ja wiem, że właściciele działek działali być może w dobrej wierze, ale jeżeli ktoś przywozi materiał za darmo i jeszcze podstawia spychacz, aby go rozprowadzić po działce, to taka sytuacja powinna wzbudzić podejrzenia - przekonuje.

Burmistrz przypomina, że pierwsze sygnały o pojawieniu się nieznanego materiału na nieruchomościach pochodziły ze Szczytnik i dotarły do gminy jeszcze w sierpniu. W styczniu sołtysi z gminy Proszowice otrzymali pisma, ostrzegające przed przyjmowaniem tego typu materiałów. Wreszcie na miejscu pojawili się kontrolerzy z tarnowskiej delegatury WIOŚ.

Efektem kontroli, poza stwierdzeniem konieczności usunięcia popiołów, jest skierowanie do Prokuratury Rejonowej dla Krakowa Nowej Huty zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa w postaci zanieczyszczenia powierzchni ziemi odpadami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski