- Sprawa jest poważna. Popioły, które trafiły na skontrolowane przez nas nieruchomości, w żadnym wypadku nie powinny się znaleźć na terenach o charakterze rolnym - przyznaje kierująca tarnowską delegaturą WIOŚ Krystyna Gołębiowska.
Próbki materiału zostały pobrane kilka tygodni temu z nieruchomości położonych na terenie Proszowic, Opatkowic, Jakubowic, Przemęczanek i Przemęczan. Wszędzie tam trafiły duże ilości podejrzanej substancji. Właściciele chcieli w ten sposób podnieść ich poziom. Badania wykazały jednak, że materiał zawiera szkodliwe składniki. W próbkach stwierdzono kilkukrotne przekroczenia dopuszczalnych wartości ołowiu, kadmu, cynku, miedzi oraz siarczany. Przedostając się do gleby i wód, mogą one powodować ich degradację.
W toku kontroli stwierdzono, że jest to mieszanka popiołowo-żużlowa ze składowiska krakowskiego oddziału przedsiębiorstwa Arcelor-Mittal Poland SA. Została następnie przekazana firmie Baucem z Niedomic, zajmującej się przetwarzaniem tego typu odpadów. Do właścicieli nieruchomości miał trafiać jako tzw. baustab, czyli materiał budowlany. Tymczasem, zdaniem przedstawicieli WIOŚ, rozwożono go bez wcześniejszego przerobu, w formie, w jakiej został pobrany z krakowskiego składowiska. Sposób jego wykorzystania też był niewłaściwy, gdyż takie odpady można stosować do utwardzania dróg i placów w sposób, uniemożliwiający przedostawanie się do środowiska.
Reprezentanci Baucemu nie zgadzają się tym. Według Ewy Bałut materiał przetworzono, a firma nie może brać odpowiedzialności za to, do jakiego celu został wykorzystany przez nabywców. W tej sytuacji stwierdzenie, że firma przyczyniła się do degradacji terenów rolniczych „jest daleko posuniętym nadużyciem”. Nie zmieniło to jednak stanowiska WIOŚ, który złożył wniosek o wszczęcie postępowania administracyjnego, zmierzającego do usunięcia nawiezionych materiałów ze skontrolowanych nieruchomości. Takie decyzje powinni wydać właściwy burmistrz i wójt.
Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic, powiedział nam wczoraj, że decyzje podejmie po dokładnym zapoznaniu się ze stanowiskiem WIOŚ, które jest dość obszernym dokumentem. - W tej chwili najważniejsze jest to, że proceder został zatrzymany. Nikt już nie może się tłumaczyć, że nie zdawał sobie sprawy z tego, iż materiał może być szkodliwy. Ja wiem, że właściciele działek działali być może w dobrej wierze, ale jeżeli ktoś przywozi materiał za darmo i jeszcze podstawia spychacz, aby go rozprowadzić po działce, to taka sytuacja powinna wzbudzić podejrzenia - przekonuje.
Burmistrz przypomina, że pierwsze sygnały o pojawieniu się nieznanego materiału na nieruchomościach pochodziły ze Szczytnik i dotarły do gminy jeszcze w sierpniu. W styczniu sołtysi z gminy Proszowice otrzymali pisma, ostrzegające przed przyjmowaniem tego typu materiałów. Wreszcie na miejscu pojawili się kontrolerzy z tarnowskiej delegatury WIOŚ.
Efektem kontroli, poza stwierdzeniem konieczności usunięcia popiołów, jest skierowanie do Prokuratury Rejonowej dla Krakowa Nowej Huty zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa w postaci zanieczyszczenia powierzchni ziemi odpadami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?