Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poradnik karmiciela kotów

Barbara Matoga
123rf
Dokarmianie. Opiekunowie bezpańskich kotów są nadal narażeni na szykany, a nawet agresję ze strony niechętnych sąsiadów - na przykład mieszkańców osiedli i kamienic, czy właścicieli działek rekreacyjnych, które często bywają kocim schronieniem

Zwykle zaczyna się od kawałka wędliny, rzuconego przypadkowo spotkanemu, wynędzniałemu kotu. I przeważnie na tym się kończy. Kot zjada, co mu podano i znika. Ale czasem zdarza się, że spotykamy go znowu - czekającego w tym samym miejscu na kolejną jałmużnę.

I jeśli miał szczęście, jeśli trafił na człowieka, który nie potrafi przejść obojętnie obok głodnego, bezdomnego zwierzaka, może liczyć na to, że od tej pory jedzenie będzie pojawiać się regularnie. Zadba bowiem o to ktoś, kogo nazywamy karmicielem.

Jeszcze do niedawna to określenie kojarzyło się z zaniedbaną staruszką, ukradkiem wynoszącą resztki swoich posiłków gromadce bezdomnych kotów. Ale - choć nadal wśród karmicieli przeważają kobiety, często starsze - obsługą kocich stołówek zajmują się dziś także osoby młode, w wielu przypadkach z wyższym wykształceniem. Karmiciele zyskali też oficjalny status, bo zgłaszając się do gminy, mogą otrzymać skromne wsparcie w postaci karmy.

W niektórych miejscowościach dostają także talony na kastrację swoich podopiecznych, a nawet możliwość bezpłatnego leczenia. Z formalnego punktu widzenia znajdują się także pod opieką prawa, bo ustawa o ochronie zwierząt zakazuje przeganiania wolnożyjących kotów z ich siedlisk.

Wiadomo jednak, że prawo i życie nie zawsze idą ze sobą w parze. Opiekunowie bezpańskich kotów są nadal narażeni na szykany, a nawet agresję ze strony niechętnych sąsiadów - np. mieszkańców osiedli i kamienic, czy właścicieli działek rekreacyjnych, które często bywają kocim schronieniem. Znane są przypadki zastraszania lub nawet sądowego ścigania karmicieli.

Wrogowie kotów nie mają w tym ostatnim przypadku szans na wygraną, ale i osoby im pomagające, i same zwierzęta są narażone na niebezpieczeństwo. Bezduszni ludzie nie tylko atakują karmicieli, niszczą kocie domki, wyrzucają miseczki i zanieczyszczają karmę. Są tacy, którzy nie zawahają się przed podłożeniem trucizny…

Tak więc, kiedy decydujemy się na dokarmianie bezdomnych kotów, powinniśmy zadbać o dobre stosunki z sąsiadami. A to oznacza, że kocia stołówka musi być usytuowana w bezpiecznym, zacisznym i jak najmniej widocznym miejscu, możliwie dobrze zabezpieczonym przed opadami i wiatrem. Jedzenie powinno być podawane w miseczkach lub innych, łatwych do umycia pojemnikach - na przykład w plastikowych pudełeczkach po sałatkach.

To bardzo ważne, bo kocia zastawa powinna być często myta, nie tylko ze względów higieniczno-zdrowotnych. Tu znów wracamy do problemu sąsiadów, którzy mniej lub bardziej życzliwie mogą tolerować dokarmianie kotów, ale na pewno nie zgodzą się na obecność cuchnących resztek w brudnych naczyniach.

Większość osób dokarmiających bezdomne koty robi to raz dziennie, przeważnie późnym wieczorem. Tak jest wygodniej - zwłaszcza dla osób pracujących - a także bezpieczniej, zarówno dla ludzi, jak i dla kotów. Wieczorem jest mniejsza szansa na spotkanie z przeciwnikami dokarmiania czy z groźnymi psami. Jest cicho, co zachęca zwierzęta do wyjścia z kryjówek. Poza tym koty preferują nocny tryb życia, więc późny wieczór jest także dla nich najlepszą porą.

Ale należy pamiętać, że przyzwyczajone do stałej pory karmienia zwierzęta będą czekać na swój, nieraz jedyny w ciągu doby posiłek. I dlatego bycie karmicielem oznacza, że niezależnie od pogody i samopoczucia dostarczenie jedzenia jest codziennym obowiązkiem. Jeśli się tego zaniedba, koty będą godzinami czekały przy pustych miskach, bezskutecznie wypatrując opiekuna. Warto więc zadbać o to, by w przypadku choroby czy wyjazdu ktoś inny przejął za nas to zadanie.

Zawartość misek dla kocich stołowników zależy od możliwości finansowych karmiciela - a te z reguły są raczej skromne. Najczęściej koty są więc dokarmiane resztkami z ludzkiego stołu. Lepsze to niż głód, ale pamiętać należy, że potrawy dla ludzi są nieraz wręcz groźne dla kociego zdrowia.

Sól i przyprawy, niektóre warzywa, jak np. czosnek i cebula - to dla kota po prostu trucizna. Toteż gotując np. rosół na kurzych skrzydełkach, z których część zamierzamy przeznaczyć dla dokarmianych kotów, wyjmijmy je z zupy przed jej posoleniem. Do obranego z kości mięsa możemy dodać ugotowany - bez soli - ryż lub makaron. Takie danie wypełni kocie brzuszki i na pewno im nie zaszkodzi.

Trudno oczekiwać od karmicieli, by dostarczali swoim podopiecznym pełnowartościowe posiłki, zgodne za zaleceniami kocich dietetyków. Z braku innych możliwości można więc karmić koty także tanią karmą, dostępną w sklepach, zarówno mokrą jak i suchą. Zimą mokre jedzenia warto wynosić podgrzane, a "na potem" zostawiać wyłącznie suche, które nie zamarznie. O każdej porze roku nie należy zapominać o codziennie zmienianej wodzie.

Podczas mrozów też można ją podgrzewać i dodawać do niej trochę oleju, opóźniając w ten sposób zamarzanie. Olej można też dodawać zimą do karmy. Natomiast mleko, przysłowiowo ulubiony pokarm kotów, lepiej z jadłospisu wykreślić, nie tylko dlatego, że latem szybko się psuje, a zimą - zamarza. Mleko, wbrew powszechnej opinii, jest przez bardzo wiele kotów źle przyswajane i może powodować groźne dla życia biegunki.

Prawidłowa opieka na bezpańskimi kotami nie może jednak ograniczać się wyłącznie do karmienia. Konieczne jest także kontrolowanie kociej populacji, a więc sterylizacja kotek i kastracja kocurów. Są to zabiegi kosztowne, ale w tej sprawie można zwrócić się o pomoc do organizacji prozwierzęcych, podobnie jak w przypadku, gdy kot z dokarmianego stadka wymaga pomocy weterynaryjnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski