Nic dziwnego, wszak byłem w najdzikszym zakątku Polski, czyli w Bieszczadach. Jeśli szukać najpiękniejszego przyrodniczo zakątka Polski, to tylko na Podkarpaciu. Nie będzie to wcale Puszcza Białowieska ani tym bardziej zadeptywane przez turystów kultowe Tatry. Już służę niezbitymi dowodami. Jeśli za obiektywną miarę dzikości można przyjąć wyniki szacowania zwierząt żyjących na południowo wschodnim skrawku kraju, to nic Bieszczad nie przebije. Żyją tam wszystkie duże drapieżniki z niedźwiedziem, wilkiem, rysiem i żbikiem. Co prawda ten ostatni jest najdrobniejszy w całym towarzystwie, ale za to wielka rzadkość.
Szczególnej uwadze polecam blisko dwie setki tamtejszych misi, których w białowieskim sanktuarium przyrody wpisanym na listy UNESCO nie uświadczy. Z roślinożernych ssaków doliczono się tam ponad pięciu setek żubrów, których pogłowie dorównuje białowieskiemu stadu. Dalej pięćset łosi, które świetnie radzą sobie w górskim terenie. O jeleniach, sarnach czy pomniejszych drapieżnikami nawet nie wspomnę, gdyż wszystkie są tam obecne i nader liczne. W tej części kraju gniazdują orły przednie, co dodatkowo podnosi przyrodniczą rangę krainy. By być w zgodzie z prawdą, to część zwierzaków ma ukraiński lub słowacki paszport, gdyż na Podkarpaciu zbiegają się granice trzech państw, ale tak czy siak, liczby nie kłamią. Bieszczady to dzika kraina.
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?