Uważałem takie postępowanie za niedojrzałe, przecież konfrontacja z odmiennymi poglądami czyni nas tylko mądrzejszymi. Udając, że cały świat kochał Papieża Polaka, zachowujemy się jak kilkuletnie dziecko, które zakrywa oczy, myśląc że w ten sposób staje się niewidzialne.
Przy okazji kanonizacji Jana Pawła II zauważyłem, że wielu „postępowych” i mieniących się tolerancyjnymi Polaków szybko zaczęło nadrabiać „zaległości”.
Popularne stało się wytykanie Wojtyle nadprodukcji świętych, nadmiernego kultu Maryi, centralizacji władzy i złego traktowania niepokornych księży, szczególnie tych z Ameryki Płd. Nagle znikł gdzieś ten Ojciec Święty, który co rusz opuszczał mury Watykanu, by nawiązać bezpośredni kontakt z wiernymi.
Przestano mówić o pięknym dialogu z innymi wyznaniami, czy też o ogromnej roli papieża jako katalizatora przemian, które doprowadziły do upadku komunizmu. Różni postępowi mędrcy zaczęli też po raz kolejny dowodzić zacofania polskiego Kościoła.
Nawet jeśli uznamy, że naszym hierarchom daleko do wzorów promowanych przez obecnego papieża Franciszka, to potępianie wszystkiego, co wiąże się z katolicyzmem, jest głupotą. Wystarczy posłuchać „braci Rosjan”, którzy uważają Polaków za zdrajców, i to właśnie za nasz katolicyzm. Według nich, prawdziwy Słowianin powinien być prawosławny. Jasne. Wtedy nie bylibyśmy w NATO, tylko dzielnie wspierali Putina. A polski język byłby gwarą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?