MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powązki wciąż dla komunistów

Piotr Subik
Kontrowersje. Były szef MO, a wcześniej funkcjonariusz osławionej Informacji Wojskowej gen. Tadeusz Pietrzak to kolejny PRL-owski dygnitarz, który ma być z honorami żegnany na Powązkach Wojskowych. MON chce ustalić,komu należy się prawo do pochówków na najbardziej znanej nekropolii w Polsce.

Paradoks polega na tym, że grób generała Pietrzaka, w którym spoczywa już jego żona, znajduje się nieopodal tzw. kwatery "Ł". Tam, w ziemnych dołach, grzebano m.in. żołnierzy Armii Krajowej, Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość oraz Narodowych Sił Zbrojnych, zamordowanych w latach 1944-1956 przez komunistów.

- Szokujące jest to, że obok bohaterów powstań narodowych czy walk z Sowietami, chowani są ludzie, którzy służyli Moskwie - nie ukrywa Tadeusz M. Płużański, historyk, prezes Fundacji "Łączka" w Warszawie. - Zamiast nekropolią chwały polskiego oręża, Powązki coraz bardziej stają się miejscem narodowej hańby. To, niestety, zasługa tradycji, którą odziedziczyliśmy z dobrodziejstwem inwentarza po PRL-u.

Gen. Pietrzak zmarł w poniedziałek. Miał 87 lat. Podczas wojny walczył w oddziałach Gwardii Ludowej, a potem Armii Ludowej, zbrojnego ramienia Polskiej Partii Robotniczej. Po wojnie szybko robił karierę w aparacie represji. W 1945 r. wstąpił do Milicji Obywatelskiej, w roku 1956 został zastępcą szefa Głównego Zarządu Informacji WP. Był to cieszący się bardzo złą sławą kontrwywiad wojskowy, odpowiedzialny za wyłapywanie członków antykomunistycznego podziemia.

Zdaniem Płużańskiego, gen. Pietrzak miał na rękach m.in. krew 30 żołnierzy oddziału Narodowych Sił Zbrojnych kapitana Henryka Flame, ps. Bartek, zabitych w 1946 r. na Opolszczyźnie, podczas operacji Urzędu Bezpieczeństwa o kryptonimie "Lawina".

Później gen. Pietrzak był m.in. komendantem wojewódzkim MO w Poznaniu. W czerwcu 1956 r., podczas tłumienia protestów robotniczych przez wojsko i Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego, śmierć poniosło prawie 60 osób.

W grudniu 1970 r. brał udział w naradzie w gabinecie I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki, na której zapadła decyzja o użyciu broni wobec protestujących na Wybrzeżu, co z kolei poskutkowało śmiercią 45 osób.

Gen. Pietrzak to nie jedyny komunistyczny dygnitarz, który w ostatnich latach spoczął na Powązkach. Pochowano tam także gen. Floriana Siwickiego, dowódcę armii podczas najazdu na Czechosłowację w 1968 r. i jednego ze współautorów stanu wojennego.

Miejsca na Powązkach Wojskowych rozdysponowuje Dowództwo Garnizonu Warszawa (DGW). Przyjęło ono zasadę, że zgoda na pochówek wyrażana jest dla zmarłych posiadających stopień generała, żołnierzy z tytułem profesorskim, kawalerów i dam Orderu Virtuti Militari oraz Orderu Krzyża Wojskowego, a także członków ich rodzin, którzy mają być pochowani wraz z nimi.

Problem polega na tym, że DGW nie ma możliwości dokonywania ocen etycznych i moralnych osób zmarłych. "Jeżeli generał nie został przez polskie państwo pozbawiony stopnia wojskowego lub skazany prawomocnym wyrokiem za »niechlubną« postawę w okresie PRL, zgodnie z prawem nie może być traktowany inaczej" - napisał wiceszef MON Maciej Jankowski w odpowiedzi na interpelację posła PiS Bartosza Kownackiego.

MON dostrzega jednak problem i chce na temat Powązek rozmawiać m.in. z IPN-em, Urzędem ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski