MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poziom się obniżył. Po pierwszej rundzie Comarch Cracovia jest liderem w ekstraklasie

Andrzej Stanowski
Hokeiści Comarch Cracovii w polskiej ekstraklasie mają imponującą liczbę zwycięstw
Hokeiści Comarch Cracovii w polskiej ekstraklasie mają imponującą liczbę zwycięstw fot. Piotr Hukało
Hokej. Zespół mistrza Polski Comarch Cracovii zakończył pierwszą rundę rozgrywek w ekstraklasie na pozycji lidera. Krakowianie wyprzedzają GKS Tychy o jeden punkt, ale mają rozegrany o jeden mecz mniej.

„Pasy” zaczęły rozgrywki od falstartu. Przegrały na swoim lodzie z tyszanami, ale potem odniosły dziewięć zwycięstw z rzędu. Cracovia wygrała kilka trudnych spotkań wyjazdowych w Nowym Targu, w Oświęcimiu i w Opolu.

- Pierwsze miejsce Cracovii, klubu stabilnego finansowo i personalne, nie jest dla mnie zaskoczeniem. „Pasy” prezentowały w miarę równą formę podczas gdy ich najgroźniejszy rywal GKS Tychy nie błyszczał, grał w „kratkę”, tracił punkty z teoretycznie słabszymi rywalami. Krakowianie też nie zawsze imponowali formą, mieli przestoje w __meczach ze słabszymi rywalami - mówi były gracz Cracovii, olimpijczyk Roman Steblecki.

Jak ocenić poziom tegorocznych rozgrywek? Czy jest wyższy niż przed rokiem? - Moim zdaniem jest niższy, w ekstraklasie gra za dużo słabych drużyn. Osiem zespołów to byłoby najlepsze rozwiązanie. Martwię się tym, co się dzieje wokół hokeja, panuje chaos, bałagan. Spóźniony był proces licencyjny, kluby późno poznały terminarz ekstraklasy, skład I ligi poznaliśmy przed paroma dniami. Za dużo w tym wszystkim improwizacji, za __mało dobrej organizacji - twierdzi Steblecki.

Przed krajowymi rozgrywkami Cracovia rozegrała cztery mecze w Lidze Mistrzów. Wszystkie przegrała, ale raz w Pradze napędziła strachu Sparcie, przegrywając tylko 4:5. Czy po graczach Cracovii widać pozytywne efekty gry w LM?

- Aby mówić o efektach, to Cracovia musiałaby takich meczów rozegrać znacznie więcej. Podstawą postępu jest częste granie w silnymi rywalami. Za moich czasów często jeździliśmy na silnie obsadzone turnieje do Moskwy czy Berlina, graliśmy z bardzo mocnymi zespołami jak CSKA Moskwa. Czasem dostawaliśmy „baty”, ale wyciągaliśmy z tych lekcji naukę, potem potrafiliśmy urywać punkty faworytom, przykładem remis ze Szwedami na igrzyskach w Calgary. Hokeiści Cracovii w zetknięciu z europejską czołówką mogli się przekonać, jak dużo muszą pracować, by dorównać rywalom. Ale na pewno zdobyli cenne doświadczenie, powinno procentować w dalszej fazie rozgrywek, w play off, kiedy tak naprawdę wszystko się dopiero rozstrzygnie - uważa Steblecki.

W zespole Cracovii gra trzech nowych zawodników: słowaccy napastnicy Richard Jenczik i Matus Chovan, czeski obrońca Michael Kolarz. Dobre statystki ma ten pierwszy, zaliczył 12 punktów na co składa się 7 goli i 5 asyst, coraz częściej punktuje Matus (5 goli, 2 asysty).

Trener Rudolf Rohaczek nie wyklucza, że może jeszcze dojść do wzmocnienia zespołu. - Na __pewno każdy wysokiej klasy zawodnik przyda się Cracovii. Ale to muszą być autentyczne wzmocnienia. Takim graczem był kiedyś David Kostuch, Kanadyjczyk polskiego pochodzenia. Ale wiadomo, że obcokrajowcy szukają mocniejszych lig - mówi Steblecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski