MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawo do reklamacji

WES
Trudno winą za zbyt słabe szlufki obarczać właściciela butów, ale... FOT. ANNA KACZMARZ
Trudno winą za zbyt słabe szlufki obarczać właściciela butów, ale... FOT. ANNA KACZMARZ
WADY TOWARÓW. Często zdarza się, że wkrótce po kupieniu coś w towarze się psuje. Gdy jednak konsument chce złożyć reklamację, dowiaduje się w sklepie, że "ta wada reklamacji nie podlega".

Trudno winą za zbyt słabe szlufki obarczać właściciela butów, ale... FOT. ANNA KACZMARZ

- Miesiąc temu kupiłem buty. Nie zwróciłem uwagi, że sznurówki przewlekane są nie przez wzmocnione metalem dziurki, lecz przez szlufki, wykonane z tego samego surowca, co buty. Niestety, szlufki z pojedynczej, sztucznej skóry wkrótce zaczęły pękać - mówi pan Bogdan. - Gdy chciałem złożyć reklamację, sprzedawca nie mam do tego prawa, gdyż uszkodzenie powstało nie z winy producenta, lecz użytkownika. A przecież to nie moja wina, że szlufki są za słabe i przy wiązaniu sznurowadeł pękają. Czy miał prawo mi odmówić? - pyta.

Sprawy reklamacji reguluje Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego. W art. 4.1 tego aktu prawnego czytamy, że "sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania". A więc jeśli od momentu zakupu nie minęło pół roku, klient wcale nie musi udowadniać przyczyn powstania wady i faktu, że istniała ona w chwili wydania towaru; wystarczy, że wskaże, iż taka wada istnieje. To sprzedawca powinien udowodnić klientowi, że sprzedał mu towar dobrej jakości.

Niestety, może się okazać, że powoływanie się na ten przepis nic nie da. - Decyzja o tym, czy dana wada podlega reklamacji, należy do sprzedawcy, gdyż to on ponosi odpowiedzialność za należytą jakość towaru - wyjaśnia Halina Gołda, naczelnik wydziału Ochrony Konsumentów małopolskiej Inspekcji Handlowej. - Wielu sprzedawców, przed podjęciem takiej decyzji, korzysta z opinii biegłego, mimo iż nie ma takiego obowiązku.

Niezadowolony z odmowy klient również może zasięgnąć (na własny koszt - opinia w sprawie butów to ok. 80-90 zł) opinii rzeczoznawcy. Cóż z tego jednak, skoro sklep wcale nie musi tej opinii uznać. W takiej sytuacji pozostaje jedynie zwrócić się do Inspekcji Handlowej o mediację. Ale sklep wcale nie ma obowiązku w niej uczestniczyć.

(WES)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski