Precz z reklamami

Wielkoformatowe reklamy to estetyczna bolączka stolicy. Zabytki zasłaniają rzadko, jednak wciąż zakrywają np. powojenne modernistyczne budynki - Dom Partii czy Dworzec Śródmieście. Stąd inicjatywa Muzeum Narodowego przyjęta została życzliwie. - Decyzja to porozumienie ze sponsorami, PKN Orlen i Polkomtelem, którzy zrozumieli, że dla promocji korzystniejsze jest pozbycie się tych reklam - tłumaczy Krzysztof Mazan z MNW.

Okazuje się, że władze Krakowa także mają pomysł na pozbycie się płacht reklamowych szpecących ulice: jeszcze poprzednia Rada Miasta przegłosowała uchwałę w sprawie utworzenia na Starym Mieście parku kulturowego. W ten sposób Kraków jako pierwsze miasto w Polsce będzie chronił dziedzictwo kulturowe i krajobraz układu urbanistycznego Starego Miasta i Plant oraz wzgórza wawelskiego. Niestety, nowe przepisy wejdą w życie dopiero za kilkanaście miesięcy.

Projekt uchwały w sprawie utworzenia parku kulturowego zakłada zakazy i ograniczenia m.in. w zakresie umieszczania nośników reklamowych i "informacji wizualnej". Nie będzie można np. zmieniać wystroju elewacji budynków frontowych. Ze Starego Miasta znikną wszelkie płachty reklamowe, a właściciele lokali będą mogli umieścić na elewacji budynku tylko jeden szyld informujący o prowadzonej działalności. Na fasadzie nie będzie można umieszczać znaków towarowych, za wyjątkiem oznaczenia sklepów firmowych mieszczących się w danym budynku.

Co ciekawe, rozporządzenie Ministerstwa Infrastruktury z grudnia 2009 roku miało skutecznie usunąć reklamy z budynków polskich miast. Niestety, przepisy dotyczą tylko domów mieszkalnych, w dodatku są nieprecyzyjne, co wykorzystują reklamodawcy. - Te przepisy wreszcie pozwolą skutecznie karać za samowolne wieszanie reklam i szpecenie w ten sposób miasta. Ale pamiętać trzeba, że to nie pomoże w chronieniu takich miejsc, jak hotel Forum czy szkieletor, bo to miejsca znajdujące się poza obszarem Plant - tłumaczy Jacek Stokłosa, plastyk miejski Krakowa.

Łukasz Gazur