Bezradność i brak kompetencji unijnych urzędników, prowadzi do upadku koncepcji, która przez 60 lat wydawała się zapowiadać pomyślną przyszłość dla całego kontynentu. Stoimy u progu zmian, które naruszą geopolityczne realia Europy. Ich groźną zapowiedzią jest bezkarna agresja Rosji na Ukrainę.
Teraz trzeba ratować to, co jeszcze jest możliwe do uratowania, zreformować Unię, przywrócić europejską solidarność, odbudować tradycyjne wartości i powstrzymać postępującą islamizację. Nie służy temu odwracanie uwagi od realnych problemów i zajmowanie się rzekomym łamaniem praw opozycji w Polsce, podczas gdy np. nikt w Brukseli nie śmie nawet pisnąć krytycznie pod adresem Turcji.
Opozycja w Polsce ma się średnio dobrze, ale postępująca degrengolada bynajmniej nie wynika z ograniczenia jej praw. Natomiast sytuacja, w której Trybunał Konstytucyjny stał się tubą opozycyjnych lamentów, jest szkodliwa dla funkcjonowania polskiego państwa.
Łamanie konstytucji nie może być przywilejem paru sędziów, nawet gdy mają o sobie wysokie mniemanie i jeszcze wyższe wynagrodzenia. Zastosowanie się do obowiązującego prawa musi być egzekwowane, a napuszone pozy sędziego Rzeplińskiego nie zastąpią rzetelnej pracy Trybunału.
Nowa ustawa, procedowana obecnie w Sejmie, ma skłonić tych sędziów, którzy ulegli politycznej gorączce, do solidnego wykonywania obowiązków. Dość powiedzieć, że niektórzy z nich poświęcali Trybunałowi zaledwie trzy dni w tygodniu, pozostałe przeznaczając na inne, dobrze płatne zajęcia, niekiedy daleko poza Warszawą. Ustawa ogranicza te zajęcia do jednej tylko instytucji naukowej, np. szkoły wyższej.
Nakazuje też sędziom Trybunału ujawnienie stanu majątkowego i dochodów. Ich argumenty, że powinni zostać zwolnieni z tego obowiązku, ponieważ może to być wskazówką dla złodziei, są obrazą dla tysięcy osób, pełniących funkcje publiczne, które takie oświadczenia corocznie składają.
Sędziowie, oprócz różnych przywilejów, uzyskują także tzw. stan spoczynku po zakończeniu kadencji. Otrzymują wówczas emerytury, o jakich nawet nie śni się nikomu w Polsce. Sędzia, który zamierza poświęcić się działalności politycznej, niedającej się pogodzić z sędziowską niezawisłością, będzie mógł zrezygnować ze stanu spoczynku. Wówczas nie spotka go zarzut, że podważa autorytet zawodu sędziego. A odbudowa tego autorytetu, tak mocno nadwyrężonego w Polsce, jest przecież w interesie nas wszystkich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?