Mimo strat punktowych poniesionych na własnym boisku tuchowianie rundę jesienną mogą zaliczyć do bardzo udanych.
- Rzeczywiście pierwszą część sezonu możemy zaliczyć zdecydowanie na plus, tym bardziej, że będąc beniaminkiem czwartej ligi, przed rozpoczęciem sezonu naszym jedynym wzmocnieniem był Marcin Barwacz. W przekroju całej rundy jesiennej najrówniej grającą formacją była defensywa, która obok zespołu bocheńskiego straciła najmniejszą liczbę bramek w naszej grupie czwartej ligi - wylicza trener Tuchovii Leszek Kraczkiewicz.
Spory wkład w sukcesy zespołu z Tuchowa, obok trenera i zawodników, ma także prezes klubu Gerard Kwiek. - Muszę przyznać, że znakomicie układa się nam współpraca na linii prezes - drużyna. Zawodnicy widząc ogromne zaangażowanie prezesa starają się, by na boisku dawać z siebie wszystko, w zamian terminowo, bez żadnych poślizgów, otrzymują należne im wypłaty - podkreśla szkoleniowiec Tuchovii.
W Tuchowie nie ukrywają, że w rundzie wiosennej zespół powalczy o awans do trzeciej ligi. - Wiele zależeć będzie od możliwości finansowych klubu, mogę jednak zapewnić, że na boisku zagramy z podobnym zaangażowaniem jak miało to miejsce w rundzie jesiennej - przyznaje trener Leszek Kraczkiewicz.
(PIET)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?