Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Assad musi zostać na stanowisku!

Kazimierz Sikorski
Damaszek/Genewa. Polityczna przyszłość prezydenta Assada nie będzie przedmiotem rozmów pokojowych w Genewie - oświadczyli przedstawiciele syryjskiego reżimu.

Wysłannik Damaszku na rozmowy prowadzone w Szwajcarii Bashar Ja’afari powiedział, że przyszłość Assada nie ma nic wspólnego z negocjacjami, jakie toczą się z syryjską opozycją. Dodał też, że głównym przedmiotem tych rozmów jest zapobieżenie dużym wciąż wpływom terrorystów w tym kraju.

Odmiennego zdania jest oenzetowski wysłannik na te rozmowy Staffan de Mistura. Jego zdaniem, głównym przedmiotem negocjacji są polityczne przemiany w Syrii. A bez zmiany prezydenta kraju takie przemiany nie są możliwe.

Przedstawiciele syryjskiej opozycji postawę Damaszku w kwestii przyszłości Assada okreslają jako nie do zaakceptowania. Dlatego wspomniane rozmowy uważają za marnowanie czasu.

Koronnym argumentem opozycji jest fakt, iż podczas wojny domowej w Syrii, którą nadal rządzi Asaad zginęło ponad ćwierć miliona ludzi. Za te zbrodnie prezydent jest bezpośrednio odpowiedzialny.

Od trzech tygodni obowiązuje w Syrii zawieszenie broni, które było możliwe dzięki porozumieniu Rosji i Stanów Zjednoczonych. Od czasu do czasu strony konfliktu naruszają jednak postanowienia umowy.

Assad nadal czuje się jednak silny. Umożliwiła mu to pomoc Rosji, której bombardowania sprawiły, że siły opozycyjne tracą wcześniej zajęte pozycje. Przy okazji okazało się, że ogłoszone z wielką pompą wycofanie wojsk przez Rosję było częściowe. W miejsce samolotów, które odlatują do Rosji pojawiają się śmigłowce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski