Prezydent ma argument, by nie kupować szybowców. Wykorzysta go?

Wiele wskazuje na to, że projekt „Skrzydła Krakowa”, który zdobył najwięcej głosów w tegorocznej edycji BO, ostatecznie nie będzie zrealizowany. Udało nam się dotrzeć do najnowszej opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej, o którą poprosił prezydent Jacek Majchrowski. Instytucja ta podtrzymała swój pogląd, że „zadanie pn. „Skrzydła Krakowa” nie służy zaspokajaniu zbiorowych potrzeb społeczności lokalnej”. I przez to nie powinno być finansowane przez gminę. Zgodnie z założeniami miasto miało kupić szybowce, na których odbyłyby się szkolenia i loty widokowe dla garstki mieszkańców.

Nowe pismo z RIO wpłynęło do magistratu wczoraj. Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa podkreśla, że jest ono właśnie analizowane.

- Najwcześniej dziś lub w środę będziemy w stanie odnieść się do jego treści - informuje Jan Machowski. I dopiero wtedy prezydent podejmie definitywną decyzję w sprawie szybowców. Wiele wskazuje jednak, że zdecyduje się na odrzucenie projektu. „Prezydent może nie zgodzić się z opinią RIO, ale nie po to o nią się zwracał, by jej nie brać pod uwagę” - mówią nieoficjalnie urzędnicy miejscy.

Przypomnijmy, że całe zamieszanie ze „Skrzydłami Krakowa” trwa od lipca tego roku. Falę oburzenia wywołały informacje, że w zbieraniu głosów pomagali opłaceni ankieterzy. Aeroklubowi Krakowskiemu, którego członkowie zgłosili „Skrzydła” do BO zarzucano, że chce się doposażyć za publiczne pieniądze. Początkowa wersja projektu zakładała zakup za ponad 1,5 mln zł trzech szybowców, na których szkoliłoby się 30 osób a 200 miało wziąć udział w lotach widokowych.

Prezydent Majchrowski, widząc piętrzące się kontrowersje, zdecydował, że projekt zrealizuje, ale w okrojonej wersji: za 1 mln zł i z jednym szybowcem. Jednocześnie zwrócił się do RIO o opinię w tej sprawie. Otrzymał ją we wrześniu i...raz jeszcze zmienił zdanie, decydując, że projekt odrzuci całkowicie. RIO w piśmie do prezydenta jasno określiła bowiem, że „Skrzydeł” nie można zaliczyć do zadań gminy.

Gdy wydawało się, że sprawa jest już przesądzona, wyszło na jaw, że do RIO wystąpili także członkowie Aeroklubu. Zadali pytanie, czy gmina może inwestować w sport przez zakup sprzętu. I dostali odpowiedź, że... nie ma przeszkód prawych. Prezydent Krakowa raz jeszcze zwrócił się więc do RIO o ostateczne i jednoznaczne stanowisko. Do tego dokumentu właśnie dotarliśmy.

W Aeroklubie podkreślają, że do sprawy odniosą się, gdy prezydent ogłosi ostateczną decyzję. Jeśli zrezygnuje z szybowców, za zaoszczędzone pieniądze zrealizowane zostaną inne projekty tj. remont ul. Kocmyrzowskiej, sadzenie roślin w celu walki ze smogiem i projekt „Mali Ratownicy”.

Tymczasem zagrożony może być inny projekt z Budżetu Obywatelskiego, który w głosowaniu mieszkańców zdobył drugie miejsce. Chodzi o stworzenie nowego parku w Czyżynach, nieopodal zabytkowego hangaru przy ul. Stella-Sawickiego. Mieszkańcy odkryli właśnie, że na umieszczonych w internecie oficjalnych mapach przestrzennych Krakowa, zmieniony został status działek na których na powstać park. Nie są już oznaczone jako tereny należące do gminy tylko „w trakcie zmian prawnych”. Urzędnicy poinformowali nas jedynie, że „formalnie są to gminne działki, ale toczą się postępowania dotyczące wniosku o ich zwrot”. Nie byli jednak w stanie wczoraj odpowiedzieć nam, kto rości sobie prawo do tych terenów i czy powstanie parku w Czyżynach jest zagrożone. Do sprawy wrócimy.