Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator sprawdzi, kto dopuścił się fałszerstwa szkolnych dokumentów

Ewelina Sadko
Oświęcim. W Miejskim Gimnazjum nr 2 podrobiono podpis nauczycielki pod protokołami z dwóch spotkań z rodzicami.

Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia nakazał, żeby dokładniej zbadać sprawę dotyczącą podrobionych dokumentów w Miejskim Gimnazjum nr 2 w Oświęcimiu. Na dwóch arkuszach protokołów zostały sfałszowane podpisy Marty Miler, nauczycielki języka polskiego z tej placówki.

W styczniu polonistka złożyła wniosek o wydanie oceny pracy zawodowej. Dyrektorka szkoły Grażyna Korczyk przyznała dobry stopień (jest jeszcze wyróżniający i negatywny). Nauczycielka nie zgodziła się z taką oceną i złożyła zażalenie do Kuratorium Oświaty w Krakowie, ale ta instytucja podtrzymała stopień, który przyznała dyrektorka. Wtedy Marta Miler postanowiła sprawdzić, jakimi dokumentami dysponuje kuratorium (na ich podstawie nie podwyższono oceny). Tak wyszło na jaw fałszerstwo.

– Pojechałam do kuratorium w Krakowie, dano mi pozwolenie na wgląd do dokumentacji – mówi Marta Miler. – Były dwa protokoły ze spotkań z rodzicami, a pod nimi moje podpisy. Pierwszy raz w życiu widziałam te dokumenty i nigdy nie potwierdzałam ich swoim imieniem i nazwiskiem.

Podejrzewa, że protokoły wpłynęły na obniżenie oceny jej pracy, bo wynika z nich, że niezbyt dobrze prowadziła zebranie. Sprawa trafiła do prokuratury. Grafolog zbadał oba pisma. Podpisy Marty Miler są wycięte z innego dokumentu, przyłożone do protokołów ze spotkań i skserowane. Oryginałów brak, a na kserach nie ma pieczątki: za zgodność z oryginałem.

W treści są uwagi i spostrzeżenia dyrektorki szkoły z przebiegu zebrania, które miała prowadziła Marta Miler. – Ja tylko otworzyłam i zakończyłam spotkanie. Prowadziła je dyrektorka. Sędzia na rozprawie powiedział, że ktoś podrobił podpisy, aby mi zaszkodzić – przekonuje polonistka.

Domaga się ukarania winnego. – W tej szkole ktoś dopuścił się przestępstwa – podkreśla nauczycielka. Nie wiadomo, kim jest fałszerz. Dostęp do dokumentów mieli tylko pracownicy szkoły, w tym dyrektor Korczyk, która była przesłuchiwana w charakterze świadka.

– Nie mam z tym nic wspólnego – zapewnia Korczyk. – Protokoły po tych spotkaniach podpisałam osobiście i dałam Marcie Miler do podpisu.

Nie pamięta, czy nauczycielka podpisała je od razu, czy zabrała ze sobą i oddała dopiero po jakimś czasie. Polonistka i dyrektorka od blisko dwóch lat są w konflikcie. Wcześniej krakowska prokuratura umorzyła tę sprawę. Miler złożyła zażalenie na działania prokuratury i postępowanie będzie prowadzone ponownie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski