Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowianka – Świt 0:3. Oceniają trenerzy Mariusz Bienias i Zdzisław Janik

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Jakub Chwał (czarna koszulka) w tej sytuacji trafił do siatki, ale sędzia nie uznał bramki
Jakub Chwał (czarna koszulka) w tej sytuacji trafił do siatki, ale sędzia nie uznał bramki Aleksander Gąciarz
W niedzielnym meczu, inaugurującym nowy sezon klasy okręgowej, Proszowianka przegrała u siebie ze Świtem Krzeszowice 0:3. Nic dziwnego, że po takim wyniku trenerzy obu zespołów byli w odmiennych humorach.

Szkoleniowiec gospodarzy Mariusz Bienias był wyraźnie przybity. Nie takiego początku się spodziewał w wykonaniu swojego zespołu. Pierwszy fragment gry, gdy drużyna straciła trzy gole podsumował krótko:

- Niezliczona ilość strat, niezliczona ilość niecelnych podań, brak doskoku, brak reakcji po stracie piłki, brak asekuracji. Tego wszystkiego, co powinniśmy robić, nie robiliśmy - mówił.

Mecz potwierdził też, że Proszowianka na problem na lewej obronie. Z konieczności został na tej pozycji ustawiony Adam Rokita, ale okazuje się, że niełatwo zrobić z napastnika obrońcę. Stąd zmiana już w 26 minucie. Po roszadach gra wyglądała nieco lepiej i gdyby nie kontrowersyjne decyzję sędziów, być może wynik byłby bardziej honorowy.

- Nie ukrywam, że brakuje nam nieco jakości, ale już raczej nikt nowy do nas nie dołączy. Ciężko nam kogoś ściągnąć, bo nie jesteśmy hegemonem finansowym tej ligi i musimy grać miejscowymi zawodnikami. Ale ja w tych chłopaków wierzę. To jest dobry zespół, który jeszcze będzie dominował. Dzisiaj po prostu nie był nasz dzień - podsumował Mariusz Bienias.

Prowadzący Świt Zdzisław Janik był oczywiście zadowolony, ale też nie popadał w euforię. Przyznał, że nastawił drużynę przede wszystkim na szybkie ataki.

- Byliśmy przygotowani na to, że Proszowianka gra piłką, jest niebezpieczna. Dlatego nastawiliśmy się na kontrataki, z których trzy wyszły bardzo fajnie. Dzięki temu potem nie musieliśmy się tyle nabiegać, co przy dzisiejszej pogodzie też miało znaczenie. Kilka razy jednak wyszliśmy czterema, pięcioma zawodnikami do kolejnych ataków i tych okazji było więcej. Po przerwie już staraliśmy się kontrolować sytuację – ocenił.

Marihuana legalna w Niemczech?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski