Młodziutki skrzydłowy Proszowianki już tydzień temu w pojedynku przeciwko Promieniowi Przeginia zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Piliczanka to jednak rywal z innej półki. Tu nie było tyle miejsca na indywidualne popisy i dryblingi. A mimo to młodzian świetnie sobie poradził, nie wykazując żadnego respektu dla rywali. W 22 minucie otrzymał doskonałe podanie od starszego o 23 lata (!) Rafała Ciesielskiego i w sytuacji sam na sam pokonał Krystiana Krzywdzińskiego.
Zdobyta bramka była nagrodą za dobrą grę gospodarzy. Proszowianie grali skoncentrowani, byli blisko rywali i podjęli twarde warunki gry. Dość powiedzieć, że wyborowy snajper Piliczanki Emanuel Ojinkeya przez całe spotkanie nie doszedł do żadnej czystej pozycji strzałowej.
Goście najlepszy okres gry mieli tuż po przerwie, gdy wyszli na boisko z mocnym postanowieniem odwrócenia losów meczu. W 51 min. blisko szczęścia był Piotr Szych, ale w ostatniej chwili uprzedził go rozgrywający najlepszy bodaj mecz w seniorskiej piłce Oskar Kot. Dwie minuty później Mariusz Krzyżek huknął z rzutu wolnego w poprzeczkę.
Z czasem impet przyjezdnych zmalał i do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić gospodarze. W bardzo dobrej sytuacji za wysoko uderzył Dawid Wrona, w końcówce bramkarz nie dał się zaskoczyć Mateuszowi Stankowi.
Niestety dobre wrażenie jakie stworzyły oba zespoły zostało nieco zatarte przez wydarzenia z końcówki meczu. Nie najlepiej sędziujący zawody Szymon Grodowicz w ostatnich minutach zupełnie się pogubił. W efekcie kilka razy doszło do groźnych fauli, mnożyły się przepychanki i wzajemne pretensje. Arbiter usiłował temperować piłkarzy rozdając raz po raz kartki, ale było już za późno na uspokojenie emocji.
Do ostatniego gwizdka nie dotrwali aż trzej piłkarze. Jakub Wieczorek opuścił plac gry z „przeoranym” goleniem. Uraz na pierwszy rzut wyglądał poważnie. Z kontuzją zszedł również Jerzy Polański, a że na ławce rezerwowych gospodarze mieli tylko bramkarza Cypriana Baranowskiego, kończyli w dziesiątkę. Rywale zresztą też, bo Bartłomiej Janicki został usunięty z boiska za faul na wychodzącym na czystą pozycję Mariuszu Bieniasie. Stoper Piliczanki skończył zatem z czerwoną kartką, choć całe spotkanie grał fair. Do ostatniego gwizdka dotrwał natomiast Kenneth Ukata, który przez całą drugą połowę wręcz prosił się o odesłanie do szatni. Taki paradoks...
Proszowianka – Piliczanka 1:0 (1:0)
1:0 Kopeć 22
Proszowianka: O. Kot – Wrona, Wieczorek (87 Bienias), Gorczyca, Kaczor (69 Kozerski) – Kopeć, Wąsowicz, Polański, Ciesielski, M. Przeniosło – Kwiecień (46 Stanek)
Piliczanka: Krzywdziński – Węglarz (83 Kucharski), Wędzony, Janicki, Krzyżek – Szych, Jajkiewicz, Paczos, Ukata, Bilnik (65 Drożdż) – Ojinkeya (83 Moscarella)
Żółte kartki: Gorczyca, Ciesielski, M. Przeniosło – Wędzony, Jajkiewicz, Ukata, Moscarella
Czerwona kartka: Janicki (90+5 faul taktyczny)
Sędziował Szymon Grodowicz
Widzów 200
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?