Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Orkiestra z Niegardowa kolędowała w Domu Kultury

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Orkiestra Dęta Przyszłość z Niegardowa
Orkiestra Dęta Przyszłość z Niegardowa Aleksander Gąciarz
Koncert kolęd w wykonaniu Orkiestry Dętej Przyszłość z Niegardowa był ostatnim w tym roku wydarzeniem muzycznym zorganizowanym w proszowickim Centrum Kultury i Wypoczynku. Występ młodych muzyków zgromadził całkiem pokaźną publiczność.

W wykonaniu zespołu można było usłyszeć zarówno tradycyjne polskie kolędy, jak też utwory zagraniczne. Wszystkie świąteczne, ale niektóre – jak choćby Feliz Navidad z repertuaru Jose Feliciano - ocierające się o muzykę rozrywkową. Ponieważ koncertu kolęd nie sposób wyobrazić sobie bez śpiewu, orkiestrze towarzyszyły solistki Anna Wawrzeń i Sylwia Michalska. Każdy blok utworów był poprzedzony wstępem Jolanty Nowak, żony Tomasza Nowaka, prezesa stowarzyszenia Przyszłość, które sprawuje opiekę nad zespołem.

- Celem naszego stowarzyszenia była zmiana spojrzenia na orkiestry dęte. Był taki stereotyp mówiący, że to grupa starszych panów, grających smętne kawałki. Wiele orkiestr stara się odwrócić ten trend, wynikający z pewnych zaniedbań i my też do nich należymy. Stawiamy na młodych ludzi, zapaleńców posiadających talent, który trzeba pokazywać. A gdzie pokazywać, jak nie podczas tego typu wydarzeń jak dzisiejszy koncert – mówi prezes Nowak.

Środkiem do osiągnięcia tego celu było zatrudnienie młodego kapelmistrza Krystiana Klimczyka, który z orkiestrą pracuje od sześciu lat. Efekty są już widoczne, choć lepiej byłoby napisać: słyszalne. Orkiestra, która długo działała bardzo „dyskretnie”, teraz jest widoczna na koncertach, uroczystościach gminnych i parafialnych.

- Sześć lat temu zaczęliśmy uczyć dzieci, które dzisiaj są już młodzieżą. Stopniowo, z roku na rok, podnosimy poziom każdego z muzyków i dzięki temu też poziom całej orkiestry. Bo orkiestra jest tak dobra, jak jej najsłabsze ogniwo. Cóż z tego, że będziemy mieć większość zawodowców, jak pięciu słabych pociągnie wszystkich w dół – tłumaczy Krystian Klimczyk.

Orkiestrę Przyszłość tworzą głównie uczniowie i absolwenci Szkoły Podstawowej w Niegardowie, ale są też uczniowie szkół w Radziemicach i Waganowicach. Ćwiczą w szkole w Niegardowie podzieleni na trzy grupy: od najmniej do najbardziej zaawansowanych.

- Na próbach przede wszystkim uczymy się jak grać razem. Bo każdy z nich sam zagra pięknie, ale dobrze zagrać razem, to już jest duża sztuka - mówi Krystian Klimczyk.

W tym, by zespół mógł funkcjonować, ogromna jest też zasługa rodziców młodych muzyków. Bez nich nie byłoby to możliwe.

- To oni dowożą dzieci na próby, na koncerty. Pomagają w domu podczas ćwiczeń, mobilizują do pracy. Bo nie wszystko się uda wypracować podczas prób – dodaje Przemysław Sadowski, muzyk orkiestry i członek zarządu stowarzyszenia Przyszłość.

Sobotni koncert w proszowickim Domu Kultury spodobał na tyle, że nie obyło się bez bisu.

100 najlepszych potraw na świecie - jest ranking!

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski