Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice. Osiedlowe boisko stało się kością niezgody

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Boisko do remontu czy likwidacji?
Boisko do remontu czy likwidacji? Aleksander Gąciarz
Mieszkańcy bloku przy ulicy Królewskiej w Proszowicach chcą likwidacji sąsiadującego z budynkiem placu do gry

Niewielkie, otoczone wysoką siatką asfaltowe boisko, jest wciśnięte między blok nr 60, a prywatne domki. Teren, na którym się znajduje, należy do gminy. I to ona będzie musiała rozstrzygnąć o jego przyszłości.
Wspólnota mieszkańców bloku nr 60 wystosowała pismo, w którym domaga się likwidacji placu do gry. Przecownicy funkcjonowania obiektu wskazują, że elementy wyposażenia są zniszczone i zagrażają bezpieczeństwu. Poza tym grająca w piłkę młodzież uderza o ścianę bloku, powodując hałas i niszcząc elewację. – W naszej ocenie to boisko istnieje tam nielegalnie, ponieważ nie spełnia przepisów stawianych tego typu obiektom – mówi mieszkanka bloku nr 60 Izabela Moliszewska.

Jednak boisko, a raczej plac do gry, ma swoich obrońców. Mieszkająca w sąsiednim domu jednorodzinnym Ewa Czekajska uważa, że likwidacja placu będzie oznaczać utratę jedynego na osiedlu miejsca, gdzie dzieci mogą się bawić.

– Wszędzie są albo zieleńce z kwiatkami, albo parkingi. Przecież tam w piłkę nie da się grać. Jak jeszcze zabierzemy dzieciom ten ostatni skrawek przestrzeni, to już zupełnie nie będą miały gdzie się podziać – mówi.

Zwolennicy pozostawienia boiska dzieciom przekonują, że jest to jeden z niewielu ogólnodostępnych obiektów tego typu w mieście. Sąsiad Ewy Czekajskiej, Jacek Doniec, były przewodniczący Rady Miejskiej przypomina, że gmina wydała na zorganizowanie boiska około 70 tys. zł. – I stało się to na wniosek mieszkańców bloku nr 60. Czyli ci sami ludzie, którzy domagali się budowy, teraz chcą likwidacji boiska – tłumaczy dodając, że podpisy pod pismem o likwidacji złożyli często ci, którzy mieszkają w innej części bloku, niż sąsiadująca ze spornym placem.

Izabela Moliszewska zwraca jednak uwagę, że w założeniu osiedlowe boisko miało służyć do gry w koszykówkę. Tymczasem stało się miejscem, gdzie młodzież gra w piłkę nożną. – Kopią piłkę o ścianę bloku, za którą mieszkają starsi ludzie. Tam nie da się normalnie mieszkać z powodu hałasu – mówi i przypomina, że mieszkańcy za własne pieniądze musieli malować zniszczoną elewację na ścianie położonej od strony boiska.

W piśmie wspólnoty nie ma mowy o ewentualnym nowym przeznaczeniu dla osiedlowego placyku, ale zwolennicy pozostawienia boiska nie mają wątpliwości, że powstaną tam kolejne miejsca parkingowe.

Burmistrz Grzegorz Cichy powiedział nam, że będzie chciał wysłuchać argumentów mieszkańców ulicy Królewskiej podczas zebrania osiedlowego. W jego opinii problem uciążliwości boiska nasilił się podczas wakacji, gdy plac był oblegany przez młodych ludzi od rana do wieczora. – Mam nadzieję, że na zebraniu uda się znaleźć rozwiązanie, które wszyscy zaakceptują– przekonuje.

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 19

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski