Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeciąganie rury

Redakcja
Zbigniew Rachwał - prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji twierdzi, iż prace te wykonywane są w ostatniej chwili. Stalowy, pochodzący z lat 60., rurociąg stał się już niebezpieczny. - Materiał jest już tak słaby, że w niektórych miejscach palcem można zrobić dziurę - mówi prezes. - A oznacza to nie tylko zwiększoną możliwość awarii i dotkliwe przerwy w dostawie wody, lecz także pogorszenie jej jakości. Wnętrza rur są skorodowane i obrosłe osadami. Co ciekawe, uszkodzenia i zaawansowana korozja występują miejscowo. Kawałek dalej rura może być całkiem "zdrowa". Fachowcy tłumaczą to niejednorodnością użytej stali. Stosowano ją w Bochni, zamiast bardziej trwałego, lecz również i kruchego żeliwa, ze względu na występowanie szkód górniczych.

(PK)

 Wczoraj około godz. 11 rozpoczął się najbardziej spektakularny moment kolejnego etapu wymiany rurociągu doprowadzającego wodę do gęsto zabudowanego centrum Bochni. Elastyczna, mimo olbrzymiej średnicy, rura z tworzywa sztucznego zaczęła powoli znikać w otworze wykopanym na środku ul. Szewskiej. Wciągał ją siłownik hydrauliczny ustawiony przy zachodniej pierzei Rynku, tuż przy ul. Kazimierza Wielkiego.

 Teraz technika pozwala na użycie w takich warunkach trwałych i elastycznych rur z tworzywa sztucznego. Jest tylko jeden problem: wymiana wielkośrednicowego rurociągu w centrum miasta wiąże się z paraliżem komunikacyjnym. Na to w Bochni nie można było sobie pozwolić. Szczególnie dlatego, że właśnie ulicami, pod którymi są rury, przejeżdża najwięcej samochodów. Tędy biegnie także ruch tranzytowy.
 Nic więc dziwnego, że w specyfikacji przetargowej na wykonanie wymiany magistrali MPWiK preferowało rozwiązania, które pozwoliłyby na realizację inwestycji bez dezorganizowania życia miasta. Zgłosiły się trzy firmy. Pierwsza z nich chciała działać metodą tradycyjną - "odkrywkową". Odrzucono tę ofertę ze względu na kłopoty komunikacyjne i wysokie koszty w mocno uzbrojonym terenie. Druga proponowała uszczelnienie istniejącego rurociągu poprzez wepchnięcie do stalowej rury nowej, z tworzywa sztucznego. To bardzo dobra i szybka metoda, lecz powoduje zmniejszenie przekroju rury (w tym przypadku średnica zmalałaby z 250 do 200 mm), a więc zmalałyby i zdolności przesyłowe. Na szczęście trzecia, najtańsza oferta (425 tys. zł netto), była idealnym kompromisem pomiędzy potrzebami inwestora, a bocheńskimi realiami. Złożyła ją filia jednego ze szwedzkich koncernów, która wprowadza w Polsce najnowsze rozwiązania. W tym przypadku, podobno po raz pierwszy w kraju, zaproponowano zastosowanie podziemnego rozcinania starej rury i wprowadzania w jej miejsce nowej, polietylenowej.
 Maszyna, która wciąga nóż rozcinający oraz nową rurę ma uciąg 125 ton. Metoda ta wymaga wykonywania odkrywek tylko na końcach wymienianych odcinków (może to być kilkaset metrów) oraz w miejscach rozgałęzień, przyłączy itp. Jakie to daje korzyści, bochnianie widzieli już na ul. Regis, gdzie mimo prowadzonych robót udało się utrzymać ruch w dwóch kierunkach. Teraz musiano na krótko zamknąć wąską ul. Szewską, lecz objęta wymianą ulica przy zachodniej pierzei Rynku jest przejezdna.
 Zastosowany zamiast stali polietylen nie wchodzi w reakcję z wodą, nie ma tendencji do "zarastania" osadami, nie koroduje. Wymiana jest kompleksowa, dotyczy także armatury przyłączy (zasuw, zaworów itp.) więc większe awarie w centrum miasta powinny być znane tylko z przeszłości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski