Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeciwnicy monitoringu rosną w siłę w internecie

Marcin Warszawski
Kamery na każdym rogu też budzą wątpliwości
Kamery na każdym rogu też budzą wątpliwości FOT. ANDRZEJ BANAŚ
O tym się mówi. Inicjatywa „Kraków przeciwko kamerom” twierdzi, że kilkadziesiąt milionów złotych, które ma pochłonąć rozbudowa monitoringu, to pieniądze wyrzucone w błoto.

Pół tysiąca osób poparło już inicjatywę społeczną „Kraków przeciw kamerom”. Jej członkowie twierdzą, że władze miasta za wszelką cenę chcą przekonać mieszkańców do zwiększenia liczby kamer.

– Nie ma jednak jakichkolwiek badań ani twardych danych pokazujących, jak funkcjonuje obecny system monitoringu w Krakowie i jak wpływa on na bezpieczeństwo w mieście. Mimo to planuje się go rozbudowywać – uważa Krzysztof Śpiewla, inicjator akcji „Kraków przeciw kamerom”. I odsyła do opracowania ekspertów z Uniwersytetu Warszawskiego.

– Profesor Paweł Waszkie­wicz, porównując spadek przestępczości w miastach z mo­nitoringiem i bez niego pokazuje, że nie ma statystycznej zależności pomiędzy istnieniem systemu kamer a wskaźnikiem przestępczości – argumentuje założyciel inicjatywy „Kraków przeciw kamerom”.

Podobnego zdania jest autor bloga „Wyłączyć kamery”, socjolog Jakub Lewandowski.

– Londyn i Nottingham to najbardziej „okamerowane” miasta na świecie. Mimo to badania naukowe przeprowadzone na zlecenie brytyjskiego resortu spraw wewnętrznych wykazały, że w 13 na 14 badanych miast monitoring nie miał wpływu na poziom przestępczości – twierdzi Lewandowski.

Ponadto przeciwnicy rozbudowy systemu monitoringu zwracają uwagę, że tak naprawdę już teraz w mieście jest znacznie więcej niż tylko 26 kamer policji oraz 45 straży miejskiej. Dodatkowo Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu używa 97 kamer do kontroli ruchu drogowego. – Mamy też 1664 kamery w pojazdach MPK oraz systemy monitoringu w ponad 270 placówkach oświatowych – podaje Krzysztof Śpiewla.

Dla sceptyków obserwacji przestrzeni publicznej przez kamery nie bez znaczenia jest również ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli.

– Ponad 20 procent systemów nie ma wystarczającej ochrony i można z nich łatwo wykraść dane osobowe. Co gorsze, w co czwartym mieście kamery obsługują osoby bez odpowiedniego upoważnienia – wylicza Krzysztof Śpiewla. Dodaje, że problemem jest również brak ustawowych regulacji dotyczących funkcjonowania kamer w przestrzeni publicznej.

Co ciekawe, Urząd Miasta Krakowa już dziś dysponuje dwoma koncepcjami rozbudowy monitoringu wykonanymi w poprzednich latach.

Pierwszy wariant to wydatek rzędu niemal 58 mln zł za 398 kamer i roczne utrzymanie w wysokości ok. 20 mln zł. Tańszy wariant kosztuje 16,4 mln zł za 56 kamer i 3,4 mln zł rocznie za jego funkcjonowanie.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski