MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przewoźnicy będą strajkować?

Redakcja
Z tego placu prywatni przewoźnicy mogą korzystać do końca lipca br. Później ma być tam parking. Fot. Maciej Hołuj
Z tego placu prywatni przewoźnicy mogą korzystać do końca lipca br. Później ma być tam parking. Fot. Maciej Hołuj
W odpowiedzi na pytania portalu Miasto-Info burmistrz Maciej Ostrowski powiedział, że zorganizowanie przystanku początkowego i końcowego na terenie działki należącej do Kongregacji Kupieckiej nie jest możliwe dlatego, że umiejscowienie tam usług transportowych byłoby niezgodne z planem zagospodarowania przestrzennego, który przewiduje tam jedynie handel.

Z tego placu prywatni przewoźnicy mogą korzystać do końca lipca br. Później ma być tam parking. Fot. Maciej Hołuj

KOMUNIKACJA. Plany stworzenia przystanku na działce kupców są nierealne? Tak twierdzi burmistrz Myślenic.

Przypomnijmy, że prywatni przewoźnicy, którzy zgodnie z wypowiedzeniami do końca lipca tego roku mają opuścić plac przy ulicy Słowackiego, gdzie obecnie zlokalizowany jest przystanek początkowy i końcowy, porozumieli się w kupcami ze spółki Galeria Myślenice, do których należy działka przy ul. Słonecznej (notabene sąsiadująca z terenem powstającego centrum komunikacyjno-handlowego) i uzyskali ich zgodę na to, aby przenieść w to miejsce przystanek, z którego będą odjeżdżać i który będzie też przystankiem końcowym.

Prezes spółki Galeria Myślenice Jerzy Kaźnica mówi, że działka ta, zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego rzeczywiście przeznaczona jest pod handel wielkopowierzchniowy ale - o czym także mówi plan - musi tam powstać parking na co najmniej 180 miejsc. Prywatni przewoźnicy mieliby zgodnie z ustaleniami zająć właśnie ów parking. Dziś jest to teren wyasfaltowany, posiadający uzgodnione wjazdy i wyjazdy na drogę publiczną. - To nie jest tak, że wpuścimy tam busy a dalej "niech się dzieje wola nieba". Chcemy tam zainstalować sanitariaty, zamontować ławki z zadaszeniem, krótko mówiąc stworzyć przyzwoite warunki dla oczekujących na kurs - mówi prezes Kaźnica. Uważa on, że ponieważ prywatni przewoźnicy mieliby korzystać z parkingu, obecność busów tam nie kolidowałaby w żaden sposób z zapisami planu.

Słowa burmistrza zbulwersowały prywatnych przewoźników, którzy przypominają: - Niedawno w audycji radiowej nagrywanej obok działki przy Słonecznej burmistrz powiedział: "Jeśli komuś pasuje na żwirze i trawie, tam z tyłu, to proszę bardzo". To nie pierwsza zagrywka burmistrza, która ma nas skłonić do korzystania z dworca PKS, choć oficjalnie mówi on, że do niczego nas nie zmusza. To konsekwencja umowy, jaką w grudniu 2007 zawarła gmina z MPK Łódź, w której gmina zobowiązuje się nie udostępniać nikomu przez okres 50 lat terenu m.in. pod usługi transportowe, czyli konkurencyjne wobec PKS.

Wczoraj skierowaliśmy do UMiG kilka pytań m.in. o plan związany z zagospodarowaniem działki przy ul. Słowackiego, gdzie dziś jeszcze stoją busy oraz o to, co zrobi gmina- odpowiedzialna przecież za transport zbiorowy jeśli nie dojdzie do porozumienia z przewoźnikami, mając na uwadze to, że PKS likwiduje lokalne kursy. Jak nas poinformowano z uwagi na nieobecność burmistrza niemożliwe jest udzielenie odpowiedzi tego samego dnia i zapowiedziano nadesłanie ich tak szybko, jak będzie to możliwe.

Poinformowano nas tylko o przeznaczeniu placu przy ulicy Słowackiego. Jak powiedział Piotr Szewczyk z UMiG, projekt Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego przewiduje tam parkingi.

- Dziś - jak mówi nasz rozmówca, prywatny przewoźnik - już ponad połowa z nas złożyła wnioski o wydanie nowych zezwoleń, w których to działka należąca do kupców ma być przystankiem początkowym i końcowym.

Na pytanie, co będzie jeśli nie otrzymają takich zezwoleń odpowiada, że prywatni przewoźnicy zdecydowani są w takiej sytuacji ogłosić strajk. - Jeśli nie uzyskamy zezwoleń, a burmistrz nie przedłuży nam okresu korzystania z placu przy Słowackiego i będzie dalej blokował nasze działania będziemy zmuszeni strajkować. To będzie paraliż powiatu - mówi. Jak dodaje stanie się to i tak niezależnie od nich, bo nie otrzymawszy zezwoleń przed 31 lipca, w sytuacji gdy najpóźniej tego dnia będą musieli opuścić plac przy Słowackiego, zawieszenie kursów stanie się koniecznością.
Zważywszy na to, że PKS zapowiedział już rezygnacją od 1 lipca z realizowania połączeń lokalnych paraliż komunikacyjny wydaje się bardzo prawdopodobny.

Innymi słowami burmistrza, które wywołały zdumienie u prywatnych przewoźników są te dotyczące zapewnienia, jakie złożył gminie rzecznik PKS Bogumił Makowski, że od września uczniowie i studenci mogą być spokojni, ponieważ bez problemu dojadą do szkół na terenie powiatu oraz do Krakowa. Jak to się ma do zadeklarowanej przed kilkoma dniami rezygnacji z połączeń lokalnych? - zastanawiają się przewoźnicy i dopytują, jak PKS definiuje połączenia lokalne, i z których rzeczywiście zamierza zrezygnować oraz na jak długi czas od nich odchodzi. - Po pierwsze: mamy i będziemy mieć, mam nadzieję, nadal umowy ze szkołami na dowóz uczniów. Po drugie: jak napisaliśmy w liście, jeśli będzie taka potrzeba, jeśli przewoźnicy okażą się niewydolni i otrzymamy sygnały od pasażerów, że chcieliby wznowienie lokalnych kursów przed PKS, uczynimy to - powiedział nam wczoraj rzecznik PKS Bogumił Makowski.

Katarzyna Hołuj

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski