MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przez Ligę Światową do formy na mundial

Redakcja
Trener Daniel Castellani Fot. Wiesław Kozieł
Trener Daniel Castellani Fot. Wiesław Kozieł
Turniej Final Four Ligi Mistrzów w Łodzi obserwował bacznie trener reprezentacji polskiej Daniel Castellani, który w ubiegłym tygodniu ogłosił 19-osobową kadrę na tegoroczną edycję Ligi Światowej. Argentyński szkoleniowiec podzielił się z dziennikarzami swoją opinią o występie PGE Skry, finału PlusLigi, powołań na Ligę Światową i przygotowań kadry do tegorocznego sezonu reprezentacyjnego.

Trener Daniel Castellani Fot. Wiesław Kozieł

SIATKÓWKA. Argentyński trener polskiej reprezentacji DANIEL CASTELLANI z kadrowiczami na poligonie doświadczalnym

Jak ocenia Pan postawę siatkarzy Skry, którzy mimo dużych apetytów na wygranie Ligi Mistrzów. zdołali jedynie powtórzyć 3. miejsce zdobyte w 2008 r.?

- Pozytywne jest to, że w małym finale bełchatowianie potrafili się podnieść po bolesnej porażce z Dynamem Moskwa. Moim zdaniem mecz z ACH Volley Bled był, z punktu widzenia psychologicznego, równie ważny i trudny jak spotkanie z Rosjanami. Celem zawodników Skry było odwrócenie sytuacji z półfinału, w którym zagrali po prostu źle. To zadanie nie było wcale takie łatwe, ponieważ grali przeciwko drużynie, która w Łodzi nie musiała niczego udowadniać i nie miała nic do stracenia. Skra miała w tym meczu kilka trudnych momentów, ale w przeciwieństwie do półfinału potrafiła je przezwyciężyć. Drużyna wzięła się w garść i zrobiła to, co miała zrobić z Dynamem.

- Czego brakuje Skrze, aby zdobyć puchar Europy?

- To pytanie należałoby skierować w pierwszej kolejności do trenera Jacka Nawrockiego, albo prezesa Konrada Piechockiego. Myślę, że są do tego dwie drogi - albo zbudować tak mocny zespół, jakim dysponuje Trentino, albo cierpliwie czekać na rozwój drużyny i efekty szkolenia młodych zawodników. Jedno jest pewne, bełchatowianie nie powinni się poddawać.

- Już w czwartek i w piątek w Bełchatowie odbędą się pierwsze mecze finałowe PlusLigi. Czy będzie Pan, po cichu, kibicował takiemu rozwiązaniu, żeby mistrza Polski wyłoniły tylko trzy spotkania? Dzięki temu kadrowicze mieliby parę dni więcej na odpoczynek przed zgrupowaniem w Spale.

- Z jednej strony taki dłuższy odpoczynek przydałby się graczom, ale z drugiej, dla dobra polskiej siatkówki i rozwoju zawodników, lepszym rozwiązaniem byłoby, żeby te finały były bardzo zacięte i wyrównane. Przychylam się do tego drugiego poglądu. Im dłużej potrwa rywalizacja, tym bardziej zawodnicy będą mogli na niej skorzystać sportowo i mentalnie. Potem i tak będą mieli chwilę czasu na odpoczynek, więc o to nie muszą się martwić.

- Ostatnio ogłosił Pan ścisłą 19-tkę zawodników, powołanych na rozgrywki Ligi Światowej. Zabrakło w niej dwóch mistrzów Europy - libero Krzystofa Ignaczaka i atakującego Marcela Gromadowskiego oraz chwalonego za dobrą grę w PlusLidze rozgrywającego Fabiana Drzyzgi. Co było motywem Pańskich decyzji?

- Jeśli chodzi o "Igłę", to ma on pewne problemy z kolanem i z informacji uzyskanych od lekarza kadry wynika, że bardzo możliwe jest wykonanie u niego zabiegu chirurgicznego po sezonie ligowym. Co do atakującego Marcela Gromadowskiego, to miałem do wyboru albo jego albo Kubę Jarosza, który miał dużo bardziej regularny sezon i poczynił spore postępy w grze. Dlatego myślę, że wybór akurat między tą dwójką był dość oczywisty. Natomiast jeśli chodzi Fabiana Drzyzgę, to bardzo chciałem, żeby znalazł się w dziewiętnastce i właściwie do ostatniej chwili miałem jego nazwisko na liście. Otrzymałem jednak sygnały, że aż trzech naszych przyjmujących ma problemy zdrowotne. Mam tu na myśli Zbyszka Bartmana, Michała Bąkiewicza i Michała Winiarskiego. Dlatego, aby zabezpieczyć się na tej pozycji, wolałem powołać młodego Mateusza Mikę, który w razie problemów może nam pomóc na przyjęciu zagrywki. Siłą rzeczy odbyło się to kosztem Fabiana Drzyzgi.
- Jeśli chodzi o debiutantów w kadrze - Patryka Czarnowskiego i Mateusza Mikę - jakie są ich szanse na grę w meczach LŚ. Czy każdy z powołanych zawodników otrzyma taką możliwość?

- Występ Mateusza Miki będzie oczywiście zależał od tego, w jakiej kondycji fizycznej będzie trójka wspomnianych już przeze mnie przyjmujących, borykających się z problemami zdrowotnymi. Jeśli oni nie będą w pełni sił, to pewnie sięgniemy po młodego Mikę. Natomiast Patryk Czarnowski, wyróżniający się w tegorocznym sezonie ligowym, będzie z pewnością dostawał szanse gry.

- Jak będzie w praktyce wyglądał skład reprezentacji na poszczególne mecze Lidze Światowej. Czy np. najbardziej eksploatowani w lidze zawodnicy będą dostawali dodatkowe urlopy po jednym, czy dwóch tygodniach zmagań w LŚ?

- Nie będzie dodatkowych urlopów, czy wakacji dla zawodników w trakcie Ligi Światowej poza tymi, które otrzymają po zakończeniu sezonu ligowego. Kiedy wszyscy kadrowicze stawią się na zgrupowaniu i będą trenować w grupie, będziemy indywidualnie oceniać ich stan fizyczny i aktualną formę pod kątem występów w LŚ. Ci, którzy będą musieli się leczyć, będą oczywiście to robili, ale nie ma mowy o jakichś dodatkowych wakacjach. Co najwyżej ci, którzy nie znajdą się w składzie na dany mecz, będą mieli wolny weekend.

- Przeciwnicy, z którymi Polacy zmierzą się w Lidze Światowej, a więc na etapie grupowym Niemcy, Argentyna i Kuba, gwarantują chyba dobre przetarcie się przed mistrzostwami świata we Włoszech.

- To dobrze, że znaleźliśmy się w wyrównanej grupie z drużynami, które prezentują wysoką jakość gry. Konfrontacja z tymi przeciwnikami będzie bardzo przydatna w perspektywie przygotowań do najważniejszego celu tego sezonu, jakim są mistrzostwa świata we Włoszech. Oczywiście Ligę Światową traktujemy bardziej jako etap przygotowań i poligon doświadczalny. Najważniejsze w tym pierwszym okresie pracy z reprezentacją będzie oczywiście odzyskanie formy fizycznej i zaleczenie dolegliwości przez tych zawodników, którzy w trakcie sezonu ligowego cierpieli na różnego rodzaju kontuzje, czy urazy. Przy okazji będzie nam również zależało na osiągnięciu jak najlepszego rezultatu, a najlepiej wywalczeniu awansu do Final Six. Zawsze zależy nam bowiem na zwycięstwach i to się nie zmienia. Pamiętajmy jednak o tym, że celem numer jeden na ten sezon jest mundial we Włoszech.

- Czy któryś z zawodników, którzy nie znaleźli się w kadrze na Ligę Światową ma szansę dołączyć do reprezentacji przed Mistrzostwami Świata we Włoszech?

- Na pewno Sebastian Świderski, który nie został powołany na LŚ po to, żeby spokojnie dojść do formy po długiej przerwie na kontuzję i rehabilitację. Nie wykluczam, że takich zawodników może być jeszcze więcej. Stosownej oceny postawy wszystkich kadrowiczów dokonamy ze sztabem szkoleniowym po rozgrywkach Ligi Światowej. Przeanalizujemy, jakie postępy poczynili poszczególni zawodnicy i czy ewentualnie jest potrzeba, żeby powoływać kogoś innego na którąś z pozycji.

Rozmawiała: Karolina Korbecka, Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski