Do pracy w komisjach obwodowych przy referendum w sprawie igrzysk potrzeba aż 2700 osób. Na razie jednak zgłosiło się ok. 100, a termin mija już 30 kwietnia. Radni obawiają się, że to zbyt krótki czas, aby znaleźć tylu chętnych. Referendum jest zaplanowane 25 maja.
- Dlatego apelujemy, aby osoby zainteresowane pracą w komisjach jak najszybciej zgłaszały się do urzędu - mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta.
Werbowania chętnych nie ułatwiają urzędnicy, którzy uznali, że pracy w komisjach nie mogą podjąć studenci zameldowani w akademikach. Co więcej, nie mogą oni także dopisać się do rejestru wyborców i wziąć udziału w głosowaniu. Żeby było ciekawiej - takich przeszkód nie ma w przypadku bezdomnych.
- Studenci z akademika mają zameldowanie stałe w innych miejscach, natomiast bezdomni nie mają go nigdzie, dlatego mogą dopisać się do rejestru wyborców - uzasadnia Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji Urzędu Miasta.
Mirosław Chrapusta, prawnik wojewody tłumaczy, że gminy w różny sposób interpretują przepisy dotyczące dopisywania do rejestrów i nie ma pod tym względem ścisłych reguł. Kraków jednak wybrał formę bardziej restrykcyjną dla studentów.
- Urzędnicy robią wszystko, aby zaszkodzić referendum - mówi wprost Grzegorz Stawowy, szef klub PO w Radzie Miasta. Podaje kolejny przykład; magistrat zamierzał zwrócić się do Regionalnej Izby Obrachunkowej z pytaniem, czy z budżetu miasta mogą być wydane pieniądze na organizację kampanii informacyjnej przed referendum. - Na razie otrzymaliśmy w tej sprawie zapytanie ustne - mówi Mirosław Legutko, rzecznik RIO w Krakowie. Jego zdaniem odpowiedź jest jasna. - To oczywiste, że pieniądze na ten cel powinny pochodzić z budżetu miasta.
Zdaniem Grzegorza Stawowego działania urzędników mogą znacznie opóźnić i utrudnić kampanię referendalną. - W jaki sposób możemy ją zorganizować, skoro nie mamy na to na razie nawet złotówki z budżetu, a urzędnicy zastanawiają się, czy nam w ogóle dać na to pieniądze - denerwuje się Stawowy.
Filip Szatanik tłumaczy, że Kraków organizuje lokalne referendum po raz pierwszy, dlatego pracownicy magistratu bardzo starannie sprawdzają wszystkie przepisy. - Nie chcemy, aby ktoś potem zarzucił nam łamanie prawa - mówi Filip Szatanik.
Przypomnijmy, że już termin referendum był przedmiotem sporu między przedstawicielami PO a prezydentem. Radni zadecydowali, że głosowanie odbędzie się wraz z wyborami do Parlamentu Europejskiego, Jacek Majchrowski chciał je zorganizować 8 czerwca.
Za pracę w komisjach referendalnych przysługują diety. Przewodniczący komisji dostanie 200 złotych, jego zastępca - 180 zł, członek komisji - 160 zł. Osoby zainteresowane pracą w obwodowych komisjach ds. referendum powinny złożyć druk (dostępny na stronie bip.krakow.pl) w Urzędzie Miasta Krakowa, plac Wszystkich Świętych 3-4, pok. 202 lub przesłać faksem na numer tel. (12) 61-61-702 lub (12) 61-61-723. Można także przesłać e-mailem skan wypełnionego własnoręcznie zgłoszenia (w formacie pdf) na adres e-mail: [email protected].
- Gdyby nie udało się do 30 kwietnia znaleźć wszystkich chętnych do pracy w komisjach, wtedy musi wyznaczyć ich prezydent miasta - mówi Joanna Żurek, prawnik z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?