MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przyjęcie euro receptą na kryzys

Redakcja
Premier Donald Tusk obiecał wczoraj pomoc w spłacie kredytów hipotecznych: - Rząd zapewni pomoc osobom bezrobotnym, które straciły możliwość spłaty kredytu hipotecznego; kredyt taki będzie spłacany przez rok z Funduszu Pracy. Według premiera będzie na to potrzebne około 300-400 mln zł.

GOSPODARKA. "Kryzysowa" debata z obietnicami. Rząd upiera się przy niskim deficycie.

Minister finansów Jacek Rostowski skrytykował wczoraj prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego za opuszczenie "kryzysowej" debaty. - Przyszedł na moment, potem się znudził i wyszedł.
Jarosław Kaczyński, odnosząc się do wypowiedzi Rostowskiego, powiedział: - Rzeczywiście nie jestem zainteresowany sytuacją, w której minister finansów zamiast mówić o kryzysie, prowadzi wojnę z opozycją, używając przy tym argumentów i słów, których nie powinien używać.
Jaki jest rządowy sposób na kryzys gospodarczy? Zdaniem szefa resortu finansów, receptą na wyjście z kryzysu jest m.in. szybkie przyjęcie przez Polskę europejskiej waluty. - Intencją rządu jest, by Polska weszła do strefy euro w 2012 r. - powiedział minister Rostowski.- W tym roku, jeśli kurs pozostanie na poziomie 4,8 zł za euro, to będzie to kosztowało budżet państwa 1 mld 400 mln zł dodatkowych odsetek - ocenił.
Rostowski podtrzymał, że rząd jest zdeterminowany do utrzymania deficytu na założonym w ustawie budżetowej poziomie 18,2 mld zł. Odrzucił sugestie opozycji wzywającej do podniesienia deficytu nawet o 7 mld zł.
- Istnieje niebezpieczeństwo, że idąc drogą większego deficytu, doszlibyśmy do sytuacji, w której są Węgry. Wpadlibyśmy wtedy w pułapkę zadłużenia, zmuszeni bylibyśmy zaciągać coraz większe długi, żeby spłacić wcześniejsze zobowiązania. Nigdy nie dopuścimy do takiej sytuacji - wyjaśnił minister.
Według Rostowskiego polskie banki są zdrowe, a tradycyjne działania banku centralnego powinny wystarczyć do podtrzymania akcji kredytowej. - Działania rządu w tym zakresie powinny być głównie pomocnicze i zapobiegawcze. Rząd - nie zwiększając deficytu budżetowego - stworzył przestrzeń dla Rady Polityki Pieniężnej, aby mogła obniżyć stopy procentowe.
Rostowski powiedział, że słabością polskiej gospodarki jest "drogi dług państwowy". Zapewnił, że rząd jest przygotowany na dalsze oszczędności. Przypomniał, że do budżetu na 2009 r. został przygotowany wariant awaryjny. - Dostosowaliśmy w nim wydatki do prognozy niskiego wzrostu na poziomie 1,7 proc. (...). Jeśli będzie lepiej, to będziemy mogli wrócić do zapisów ustawy budżetowej - powiedział. Dodał, że Polska musi ostrożnie określić swoje potrzeby pożyczkowe. (PAP)

Komentują dla "Dziennika Polskiego"

Aleksandra Natalli-Świat, wiceprezes PiS:
- Jestem rozczarowana, premier i minister finansów trwają przy programie, który nie daje szans na ochronę przed kryzysem. To jest wciąż to samo - za wszelką cenę utrzymanie dyscypliny budżetowej i wejście do euro w 2012 r. A to znaczy cięcia i oszczędności, które jeszcze bardziej spowolnią gospodarkę. Mniejsze pieniądze w budżecie dla resortu obrony to zupełny brak zamówień dla przemysłu zbrojeniowego. A więc najprawdopodobniej - zamykanie zakładów produkcyjnych, dalsze zmniejszanie dochodów do budżetu, spadek zatrudnienia i dalsze spowolnienie gospodarki. Cały świat przyjął inną strategię na okres kryzysu - nie ciąć wydatków na inwestycje, bo one napędzają słabnący wzrost gospodarki. W Polsce powinniśmy skupić się na wykorzystaniu środków unijnych i ochronie miejsc pracy. Nie jest też w takiej sytuacji błędem zwiększenie deficytu budżetowego - takie decyzje przyjęła ogromna większość państw Unii Europejskiej. Nie tylko te najbogatsze, jak Wielka Brytania, Francja czy Niemcy, ale także bliskie nam Czechy.
Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO:
- Jedyna recepta na ochronę przed kryzysem to ta, którą przedstawił premier Donald Tusk i minister finansów Jacek Rostowski. Szybkie przyjęcie przez Polskę euro to najlepsze, co można zrobić. Ostatni przykład spadku złotego, który znacząco zwiększa koszty obsługi naszego długu, dowodzi, jakie byłyby wielkie korzyści z wejścia do strefy euro. Co do deficytu - jeśli poszlibyśmy drogą jego zwiększenia - doszlibyśmy do tak katastrofalnej sytuacji jak Węgrzy. Rząd Donalda Tuska nie zadłuży Polaków, jak to czyniono w przeszłości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski